Zarządzający parkiem miejskim w Poddębicach muszą mierzyć się z rosnącą liczbą dewastacji i kradzieży roślinności. Wyrywane są szczególnie zioła rosnące przy jednej z alejek. Praktycznie przy każdych takich nasadzeniach pojawiły się prośby do amatorów takiej roślinności.
„Prosimy nie zrywać roślin” – takie hasła wraz z czerwonym znakiem zakazu można zobaczyć w wielu miejscach w parku. Czy to coś daje?
Zdaniem naszych rozmówców zakazy są ignorowane.
– W parku jest monitoring i pomimo tego roślinność jest zrywana. Sama byłam świadkiem jak dochodzi do takich sytuacji. Jak dalej tak pójdzie, to żadnych pachnących ziół nie zostanie – martwi się poddębiczanka.
Idzie zima. Można się spodziewać, iż liczba takich dewastacji spadnie. A co będzie w przyszłym roku… czas pokaże.