Na Placu Wolnica pojawiła się nowa instalacja, która wzbudza mieszane reakcje wśród mieszkańców Krakowa. Urząd Miasta tłumaczy, iż jest to wystawa dotycząca Polskiej Prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, przygotowana z inicjatywy Kancelarii Premiera RP oraz instytucji unijnych. Ma być dostępna do 19 czerwca.
Ekspozycja zawiera kilkanaście plansz, których treści prezentują zagadnienia związane z funkcjonowaniem Rady Unii Europejskiej. Nowa instalacja niemal natychmiast wzbudziła negatywne reakcje mieszkańców. Ciężka, masywna konstrukcja, utrzymana w białym kolorze, zdecydowanie nie pasuje do otoczenia.
To, co najbardziej rzuca się w oczy, to wyraźny brak dopasowania konstrukcji do otoczenia. Plac Wolnica, z jego zabytkową architekturą, brukowaną nawierzchnią i kameralnym charakterem, wydaje się być zdominowany przez tę nowoczesną instalację. W opinii wielu mieszkańców projekt nie szanuje charakteru historycznej przestrzeni, a zamiast wprowadzać harmonię, tworzy wrażenie wizualnego dysonansu.
„Pawilon zaaranżowany jest w sposób, który sprzyja nie tylko pozyskaniu wiedzy na temat Rady UE, ale zachęca również do integracji społecznej i relaksu na wolnym powietrzu. Elementami instalacji są siedziska, które harmonijnie wpisują się w architekturę znajdującą się w przestrzeni placu” – tłumaczy krakowski magistrat.
Instalacja wywołała lawinę negatywnych komentarzy w internecie. Pomysł urzędników nie przekonał mieszkańców, którzy w mediach społecznościowych wprost wyrażają swoje niezadowolenie. Większość opinii podkreśla, iż masywna konstrukcja zupełnie nie pasuje do historycznego charakteru miejsca, a jej nowoczesny wygląd kłóci się z otaczającą architekturą. Mieszkańcy wskazują, iż takie inwestycje są oderwane od rzeczywistych potrzeb miasta i społeczności.
„Kto wpadł na pomysł postawienia tego na Placu Wolnica? Przecież to wygląda jakbyśmy mieli zaraz organizować targi technologiczne, a nie cieszyć się urokiem historycznego Kazimierza!” – napisał pan Andrzej.
„Czy ktoś w urzędzie w ogóle pomyślał o tym, jak to będzie wyglądać na tle zabytkowych kamienic? Mamy w Krakowie jedne z najpiękniejszych przestrzeni w Polsce, a oni robią z nich poligon dla eksperymentów architektonicznych!” – skomentowała pani Małgorzata.
„Plac Wolnica to miejsce z duszą, a ta instalacja to jakiś koszmar. Przypomina mi marketowy stand na promocję detergentów. Ktoś powinien się z tego tłumaczyć.” – dodaje pan Jan.
„Nie wiem, co bardziej mnie irytuje – fakt, iż to jest brzydkie, czy iż zajmuje połowę placu, który i tak nie jest duży. Tak trudno było posadzić drzewa albo postawić coś, co nie wygląda jak z kosmosu?” – zastanawia się pani Katarzyna.
„Kraków to miasto, które zasługuje na przemyślane projekty, a nie takie ‚eksperymenty’. Ta konstrukcja wygląda jakby była zaprojektowana w 5 minut, bez żadnego szacunku dla otoczenia.” – krytykuje pan Marek.
„Ile to kosztowało? Mam nadzieję, iż chociaż unijne pieniądze, bo szkoda byłoby moich podatków na coś takiego.” – ironizuje pani Anna.
„Zamiast stawiać takie ‚cuda’, może by posadzili drzewa i zrobili trochę cienia? To byłoby bardziej praktyczne i na pewno ładniejsze.” – zauważa pan Krzysztof.
fot. Krakow.pl
Urząd Miasta tłumaczy, iż instalacja została zaprojektowana z myślą o edukacji mieszkańców i turystów oraz jako miejsce relaksu i integracji społecznej. W centralnej części konstrukcji znajdują się ławki bez zadaszenia, które miałyby umożliwiać odpoczynek na świeżym powietrzu. Problem w tym, iż brak ochrony przed deszczem czy słońcem sprawia, iż ich użyteczność jest wątpliwa.
To nie pierwszy raz, gdy w Krakowie pojawia się nietypowa instalacja, która wywołuje falę krytyki. W zeszłym roku głośno było o wiatach w ramach projektu CoolCo’s, które również spotkały się z negatywnym odbiorem. Więcej o tym pomyśle pisaliśmy tutaj: