Pies ukryty przez Picasso – odnaleziony!

11 miesięcy temu

Przepis na świetną reklamę obrazu po ponad stu latach od jego namalowania? Najpierw trzeba go oczywiście stworzyć, następnie umieścić na nim zwierzaka i zamalować go. Później ktoś go odkryje i szum medialny gwarantowany. Bagatela! A, i jeszcze jedna dość istotna kwestia – trzeba nazywać się Picasso.

Pablo ma 19 lat i przebywa w Paryżu. Uwielbia spędzać czas z miejscową bohemą, tańczyć, malować i pić wino aż do białego rana. W tym czasie tworzy „Le Moulin de la Galette„, uznawany dzisiaj za najwcześniejsze dzieło artysty. Inspiracją do jego powstania był lokal znajdujący się w słynnym dzisiaj budynku z wiatrakiem, w dzielnicy Montrmartre. Dzisiaj przyjmuje się, iż obraz był jednym z najwcześniejszych dzieł artysty.

Pablo Picasso | „Moulin de la Galette” | 1900

Spójrzmy na to dzieło. Eleganckie pary suną wolno po sali, prawdopodobnie w rytm muzyki. Jedni wymieniają ukradkowe uśmiechy, inni szepczą sobie coś do ucha. Restauracja tętni życiem. Gdzieś tutaj, pośród tych wesołych biesiadników, Picasso ukrył… psa. Dokładniej – cavalier king charles spaniela o kasztanowej sierści z czerwoną kokardką.

Co ciekawe, przez długie dziesięciolecia nie przyszło nikomu do głowy, iż obraz skrywa taką niespodziankę. Dopiero podczas renowacji, kiedy opadł z dzieła brud i werniks, zauważono subtelne ruchy pędzla i zignorowane wcześniej kolory. Tym razem eksperci nie przeszli obojętnie obok tego odkrycia. Zastosowali nową technologię i zbadali obraz dzięki użyciu rentgenowskiej spektroskopii fluorescencyjnej. Dzięki temu stworzono wizualizację psiaka.

Obraz prześwietlono więc, powiększono i wiele osób nie mogło się nadziwić, że… nikt wcześniej tej niespodzianki nie zauważył. Zoom nie pozostawiał jednak wątpliwości – zwierzak siedział pod stołem, osłonięty białym obrusem. Był niewątpliwym bohaterem pierwszego planu. Teraz, kiedy już wszyscy poznali tajemnicę Picassa, niemal każdy dostrzega na obrazie ciemny zarys sylwetki psa. Podobno już choćby na pierwszy rzut oka widać prześwitującą czerwoną kokardkę spaniela i kontur uszu.

Zakładam, iż wiele osób zadaje sobie teraz pytanie, dlaczego Picasso zapanował dla nas taką niespodziankę. Odpowiedź nie jest jednoznaczna, jednak pewne jest, iż malarz nie był żartownisiem, który zamalowuje psa tylko po to, aby za sto lat sprawić swoim fanom frajdę Prawdopodobnie, obawiał się po prostu, iż urocza psina zdominuje cały obraz, przez co widz, będzie przyglądał się tylko jemu, pomijając wirujące z gracją pary.

A może Picasso przestał po prostu lubić psy… ?

Źródła:

www.nytimes.com, Can You Spot the Dog Hidden in This Picasso Painting?

www.wydarzenia.interia.pl, Odkrycie na obrazie Picassa. „Mógł skraść całe show”

Idź do oryginalnego materiału