Zepsuta szklarnia i kobieca przebiegłość: jak jedna intryga o mało nie zniszczyła dwóch rodzin Od samego rana na podwórko Emilii wpadła sąsiadka — zapłakana, roztrzęsiona, z drżącymi rękami. To była Kinga. — Wszystko stracone! — szlochała. — Cała szklarnia, cały mój plon — ktoś w nocy wszystko połamał! Tak liczyłam na te ogórki i pomidory. […]