W ubiegłym roku Zakład Zieleni Miejskiej urządził zieleniec w południowej części śródmieścia. Niestety, kierowcy notorycznie go rozjeżdżali. Dlatego dużą część zieleńca zajęły grube betonowe słupki.
Katowice to miasto rozjeżdżone przez samochody. Niestety, kierowcy nie oszczędzają nie tylko chodników czy dróg rowerowych, ale też zieleńców. Również takich, które, wydawałoby się, trudno rozjechać. Jednak dla chcącego nic trudnego.
W ubiegłym roku ZZM w Katowicach odbrukował fragment ulicy Kilińskiego, na wysokości Pałacu Młodzieży. Nawieziono ziemię i posadzono rośliny. Bardzo gwałtownie zieleniec zaczęli rozjeżdżać kierowcy. Został więc zabezpieczony drewnianymi słupkami i taśmą. Jednak to nie okazało się wystraczającą przeszkodą. Dlatego niedawno ZZM postawił na zieleńcu grube betonowe słupki.
Niestety, jest ich aż około 20 i zajmują dużą cześć zieleńca. – Zdajemy sobie sprawę, iż nie wygląda to dobrze, ale musimy jakoś chronić zieleń, bo nasza praca idzie na marne – słyszymy od pracowników ZZM. Jak dodają, najważniejsze dla roślin w takich zieleńcach są pierwsze dwa, trzy lata. Trzeba je wtedy skutecznie ochronić nie tylko przed kierowcami, ale też przed psami. Ich właściciele wyprowadzają je właśnie m.in. na takie mikroskwerki. Długotrwałe i systematyczne “podlewanie” psim moczem bardzo często kończy się uschnięciem roślin. Kiedy te już przyjmą się i podrosną, to mają większą szansę przeżycia.
Mimo wszystko, dobrze byłoby pomyśleć o jakimś innym zabezpieczeniu, bo te betonowe słupki psują cały efekt posadzenia zieleni.