
Karol Nawrocki, nowo wybrany prezydent Polski, już w pierwszych dniach po wyborach pokazał, iż nie boi się podejmować trudnych decyzji. Jego odmowa przyjęcia Mareka Kuchcińskiego do swojej kancelarii jako „kuratora” ze strony PiS wywołała wiele spekulacji i emocji w politycznym środowisku. Czy ta decyzja oznacza, iż Nawrocki chce zerwać pępowinę z partią, która pomogła mu wygrać wybory? Tylko czas pokaże, ale jeden jest pewien – nowy prezydent nie boi się podejmować wyzwań.
Według informacji z Newsweeka i TVN24, Kaczyński zaprosił Nawrockiego do partyjnej centrali na spotkanie, podczas którego przedstawił mu ofertę wprowadzenia Kuchcińskiego do Pałacu. Nawrocki miał stanowczo odmówić, co spotkało się z pozytywną reakcją ze strony Konfederacji, która widzi w nim potencjalnego przyszłego kandydata własnego obozu. Z drugiej strony, w PiS dominują głosy niepokoju, iż „prezydent będzie trudny we współpracy”.
Kto jest Marek Kuchciński?
Marek Kuchciński to polityk PiS, który od dawna jest lojalnym towarzyszem prezesa Kaczyńskiego. Był marszałkiem Sejmu i uchodzi za polityka, który „dopilnowałby linii” Pałacu. W 2019 roku był jednak uwikłany w aferę Air Kuchciński, w której ujawniono setki służbowych lotów z rodziną. Media przypominały mu również niewyjaśnione wątki obyczajowe z Podkarpacia. Mimo tych kontrowersji, Kuchciński pozostaje niepodważalnie lojalnym wobec prezesa.
Co dalej?
Nawrocki chce oprzeć Kancelarię o własny, trójmiejski krąg współpracowników. Faworytem do stanowiska szefa KPRP ma być Karol Rabenda, gdański samorządowiec i człowiek prezydenta-elekta z czasów IPN. jeżeli ta układanka się potwierdzi, Kuchciński nie znajdzie się choćby w drugim szeregu. Weterani PiS podkreślają, iż brak Kuchcińskiego wcale nie oznacza wojny, ale Nawrocki pokazał, iż nie przyjmie każdej „propozycji” z ul. Nowogrodzkiej.
W najbliższych tygodniach będziemy obserwować, czy gest niezależności Nawrockiego przełoży się na realną autonomię polityczną czy pozostanie jedynie symboliczny. jeżeli potwierdzi się, iż Marek Kuchciński zostaje za drzwiami Pałacu, nowy prezydent wejdzie do zderzenia z partią matką niezwykle wcześnie. To może oznaczać, iż druga połowa 2025 roku będzie na polskiej scenie politycznej wyjątkowo gorąca. Będziemy musieli czekać, aż wyjaśnią się wszystkie wątki i relacje między prezydentem a partią rządzącą. Jedno jest pewne – nowy prezydent jest gotów podejmować wyzwania i nie boi się podejmować trudnych decyzji.