Nowy mikrolas w Międzyrzecu Podlaskim. Zieleń i dziedzictwo Rodziny Eichlerów [GALERIA ZDJĘĆ]

slowopodlasia.pl 1 dzień temu
- Międzyrzec Podlaski można śmiało nazwać miastem zielonym. W porównaniu z innymi miastami, wyróżnia się dużą ilością zieleni, a dodatkowo odbyło się sadzenie mikrolasu, co wzbogaca miejską przestrzeń - mówi burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego Paweł Łysańczuk.Wspólna praca mieszkańców Działania miały miejsce na skwerze Rodziny Eichlerów, to część szerszej koncepcji zagospodarowania przestrzeni miejskiej. Celem było stworzenie miejsca do odpoczynku, zabawy i wspólnego spędzania czasu w jednym z większych osiedli wielorodzinnych w mieście. - Tego typu przestrzeni dotychczas tam brakowało. W ramach obchodów Roku Rodziny Eichlerów powstał pomysł utworzenia w tym miejscu także zielnika i przestrzeni edukacyjnej, która będzie nawiązywać do dziedzictwa tej rodziny. Eichlerowie byli aptekarzami, badaczami, naukowcami i zielarzami, którzy przyczynili się do rozsławienia Międzyrzeca Podlaskiego. Powstało miejsce z różnorodnymi gatunkami roślin, które były przez nich badane - mówi Paweł Łysańczuk.Sadzenie zielnika i mikrolasu ma też wymiar edukacyjny - zachęca mieszkańców, szczególnie dzieci i młodzież, do poznawania przyrody. To okazja do wspólnej pracy i spędzenia czasu, ale też szansa na rozwój zainteresowań botanicznych.- Międzyrzec Podlaski włączył się tym samym do międzynarodowej inicjatywy, która w tym samym czasie odbywa się również we Francji i w Nowym Jorku. kooperacja rozpoczęła się przypadkiem, kiedy poznałem Kacpra Jakubowskiego w Poznaniu podczas projektu Ministerstwa Rozwoju poświęconego zieleni miejskiej. Wówczas wspólnie sadzono czosnek niedźwiedzi, a relacja ta zaowocowała kolejnymi działaniami - właśnie w Roku Rodziny Eichlerów - wyjaśnia burmistrz.- Projekt opiera się na doborze odpowiednich gatunków roślin - takich, które wspierają lokalne ekosystemy. Ważna jest troska o środowisko, długofalowe myślenie i odpowiedzialne planowanie przestrzeni - mówi inicjator wydarzenia Kacper Jakubowski. Inicjatywa cieszyła się także zainteresowaniem najmłodszych mieszkańców. - Takie działania integrują społeczność i budują poczucie odpowiedzialności za wspólne otoczenie. Dla dzieci to nie tylko nauka i zabawa, ale także osobiste doświadczenie przyrody i budowanie relacji z miejscem, w którym żyją - zauważa Kacper Jakubowski.W mieście zupełnie nowe gatunki roślin, które wcześniej nie występowały tu choćby szczątkowo. - Około 90 proc. sadzonych gatunków to rośliny charakterystyczne dla lokalnych siedlisk leśnych, występujących w okolicy Międzyrzeca Podlaskiego. Projekt wzbogacany jest także o rośliny szczególne, m.in. jarząb brekinia, a także bardzo rzadki gatunek słowiański - kłokoczkę południową, znaną z czasów Mieszka i Bolesława Chrobrego. To roślina jadalna i lecznicza, a przy tym piękna ozdoba. Sadziliśmy także różę aptekarską - najstarszą różę uprawianą w Europie, charakteryzującą się najwyższą zawartością witaminy C wśród róż. Jej obecność to hołd dla rodziny Eichlerów, dawnych międzyrzeckich aptekarzy - podkreśla Kacper Jakubowski.Okazja do dyskusji Mikrolas otoczony jest drewnianym płotkiem, który pełni bardzo istotną rolę ochronną. Ma zabezpieczyć delikatne, młode rośliny w pierwszych latach wzrostu - szczególnie przed psami oraz przypadkowym zadeptywaniem. - Gleba została starannie przygotowana: rozluźniona, wzbogacona, z dodatkiem dżdżownic. Przywieziono też drewno z lasów naturalnych - jako swoistą „szczepionkę ekosystemową” z bakteriami, próchnicą i organizmami, które badał Witold Eichler - przekazuje Kacper Jakubowski.Ten mikrolas to nie tylko nasadzenia drzew i krzewów - to próba stworzenia pełnego, żywego organizmu, w którym rośliny współdziałają poprzez systemy korzeniowe. - Dobrze przygotowana gleba sprzyja również większym drzewom w okolicy, a rozchodzące się z niej adekwatności mogą pozytywnie wpłynąć na całą miejską roślinność. Celem jest trwały, naturalny ekosystem, który stanie się integralną częścią miejskiej przyrody - wskazuje inicjator akcji.Adam Szulik, emerytowany leśnik, z entuzjazmem odnosi się do akcji sadzenia zieleni w mieście. Podkreśla, iż każda taka inicjatywa to sukces, bo każde nowe nasadzenie poprawia estetykę i jakość życia mieszkańców. - Efekty tych działań są już widoczne, a z czasem będzie jeszcze piękniej - zaznacza Adam Szulik.Jego zdaniem najważniejsze dla powodzenia takich projektów jest przede wszystkim zmiana myślenia ludzi. Zachęca, by cieszyć się zielenią, doceniać to, co powstaje wokół, i nie niszczyć wspólnego dobra. Wzywa zarówno młodszych, jak i starszych mieszkańców do szacunku wobec przyrody.- Choć jestem na emeryturze, aktywnie uczestniczyłem w sadzeniu. Wspólnie z kolegą posadziliśmy około 60 sadzonek. Burmistrz miasta również zaangażował się w prace, sadząc około 30 sadzonek. Panowała serdeczna atmosfera - nie było mowy o rywalizacji, dyskutowaliśmy o działaniu na rzecz dobra wspólnego - dodaje na koniec Adam Szulik.
Idź do oryginalnego materiału