Sprawa niewielkiego skweru przy Szkole Podstawowej nr 6 w Gnieźnie po raz kolejny stała się tematem gorącej dyskusji wśród radnych i mieszkańców. Radny Arkadiusz Masłowski już kilka miesięcy temu apelował o uporządkowanie terenu poprzez nasadzenie niskiej zieleni, która uniemożliwiłaby kierowcom wjeżdżanie na trawnik i parkowanie tuż obok przejścia dla pieszych. Miasto odrzuciło jednak jego wniosek.
Kilka dni temu w tym miejscu pojawiły się dwa młode drzewka. Jak podkreśla radny Masłowski, nie o to jednak chodziło.
Kierowcy wciąż parkują między nimi, więc problem bezpieczeństwa dzieci idących do szkoły przez cały czas pozostaje nierozwiązany. Od początku chodziło o niską zieleń – rośliny ozdobne, które nie ograniczają widoczności, a jednocześnie porządkują teren – wyjaśnia Masłowski. Lawenda, szałwia czy ozdobne trawy mogłyby połączyć bezpieczeństwo, funkcjonalność i estetykę.
Inicjatywa niezrozumiana
W międzyczasie radny Tomasz Dzionek zwrócił się do Powiatowego Zarządu Dróg z apelem o posadzenie drzew w tym miejscu – nie dostrzegając, iż pierwotna koncepcja Masłowskiego dotyczyła właśnie niskich roślin. Jak podkreślają mieszkańcy i sam inicjator pomysłu, w efekcie zieleń, która miała poprawić bezpieczeństwo pieszych, stała się jedynie symbolicznym gestem bez realnego wpływu na sytuację, a wręcz pogarszająca bezpieczeństwo w obrębie przejścia dla pieszych.
To klasyczny przykład niezrozumienia idei – komentuje jeden z rodziców uczniów SP6. Dzieci wciąż idą chodnikiem wprost między autami, które parkują kilka metrów od przejścia lub w tej chwili choćby na samym przejściu dla pieszych.
Drzewa nie są rozwiązaniem
W czwartek nasza redakcja pokazała zdjęcia zaparkowanych między drzewami samochodów naczelnikowi Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie. Funkcjonariusz przyznał, iż posadzenie drzew nie tylko nie rozwiązuje problemu, ale w pewnych sytuacjach może pogarszać widoczność i bezpieczeństwo pieszych.
Drzewa w tym miejscu to nie jest dobre rozwiązanie. Sprawie trzeba się przyjrzeć ponownie od innej strony – zapowiedział naczelnik.
Co dalej ze skwerem przy SP6?
Wszystko wskazuje na to, iż w wyniku nieporozumienia i braku współpracy między radnymi a urzędnikami, pierwotna koncepcja może nie doczekać się realizacji. jeżeli problem z parkowaniem nie zostanie rozwiązany, niewykluczone, iż w miejscu zieleni pojawią się… biało-czerwone stalowe barierki. Z takim wnioskiem nasza redakcja zwróciła się do Powiatowego Zarządu Dróg.
To byłoby przykre zakończenie – mówi Masłowski. Zamiast estetycznej i funkcjonalnej zieleni, dostalibyśmy metalowe ogrodzenie. A wystarczyłoby trochę dobrej woli, żeby mała zmiana naprawdę poprawiła bezpieczeństwo dzieci. Każde przejście obok szkoły powinno być bezpieczne. Małe rzeczy robią dużą różnicę.
Radny Masłowski chciał więcej zieleni, radny Dzionek nie zrozumiał jego inicjatywy i bez jakiejkolwiek konsultacji z pomysłodawcą ponownie wyszedł przed szereg. Teraz prawdopodobnie na skwerze zawita biało-czerwona stal. Ponownie sprawdziło się powiedzenie: „Nadgorliwość gorsza od faszyzmu”.


1 miesiąc temu





