Ludzie, w tym opiekunowie czworonogów, często niewłaściwie to interpretują, bo zwierzak z szeroko otwartymi oczami, w których widoczny jest fragment białka (twardówka) przypomina pupila z kreskówki i śmieszy. Tymczasem to komunikat – jestem przerażony. Znak ten często połączony jest z lekkim przekręceniem głowy i zamieraniem w bezruchu i mówi o dyskomforcie oraz stresie. Przyczyna może być dla nas tak błaha, iż choćby jej nie zauważamy – np. zbyt bliskie pochylenie się (odbierane jako postawa grożąca), za mocne przytulenie (skrępowanie ciała), a choćby zwykła czynność higieniczna jak kąpiel lub obcinanie pazurków.
Wielorybie oko można często zaobserwować na filmikach z udziałem dziecka i psa publikowanych w sieci. Opiekun nagrywa i świetnie się przy tym bawi, nie rozumiejąc, iż zwierzę ostrzega, iż to, co robi z nim maluch, jest dla niego nie do zaakceptowania. Zdarzenia takie niejednokrotnie kończą się atakiem zwierzęcia. Obarczanie go za to winą jest niesłuszne. Tu ewidentnie winę ponosi dorosły człowiek, który dopuścił do niewłaściwego potraktowania psa przez niczego nieświadome dziecko.
Jeśli więc widzisz u czworonoga wielorybie oko – daj mu spokój, wycofaj się i zastanów, co mogło być przyczyną takiej reakcji.