Choć sceniczne światła i koncertowe trasy wciąż są istotną częścią jego życia, Mietek Szcześniak coraz częściej wybiera spokój i kontakt z naturą. Artysta przyznaje, iż kiedy tylko może, ucieka z Warszawy w swoje ukochane miejsce niedaleko Kalisza. To tam, na hektarowej działce, stworzył zieloną oazę – kwitnący ogród i odrestaurowane stare gospodarstwo, w którym odnajduje wewnętrzną harmonię.
Wokalista nie tylko odpoczywa wśród zieleni, ale aktywnie uczestniczy w ogrodniczych pracach. Z dumą mówi o swoich osiągnięciach – niektóre drzewa, które wydawały się martwe, dzięki jego trosce znów owocują. – „Jestem dendrologiem amatorem, ale wiem, jak przywrócić życie roślinom” – podkreśla z uśmiechem.
Szcześniak dzieli swój czas między dwa światy: Stary Mokotów w Warszawie i zielony azyl w sercu natury. To właśnie stamtąd latem dojeżdża na koncerty, których – jak zapowiada – w tym roku nie zabraknie, m.in. dzięki nowemu menedżerowi.
– Kocham pracę w ogrodzie. Robię to z pasją, cierpliwością i dokładnością. To nie tylko hobby, to sposób na życie – wyznaje.
ŹRÓDŁO:NEWSERIA.PL