„Mamo, daj znać, kiedy goście przyjadą, to wtedy zostanę w domu”

12 godzin temu

„Mamo, daj mi znać, kiedy Krzysztof z Zofią do ciebie przyjadą, wtedy wolę zostać z Zuzią w domu” – powiedziała moja córka. „A co się stało? Czym cię Zofia zawiniła?” – zapytałam, bo już nie raz zauważyłem, iż moja córka unika spotkań z żoną swojego brata. Ta historia dała mi do myślenia o tym, co dzieje się w naszej rodzinie i jak mam sobie z tym poradzić.

Rodzinne spotkania i napięcie
Mam dwoje dorosłych dzieci: syna Krzysztofa i córkę Kingę. Krzysztof jest żonaty z Zofią już trzy lata, dzieci jeszcze nie mają. Kinga mieszka osobno z córeczką Zuzią, która ma 7 lat, i często odwiedza mnie w domu. Mieszkam w małym miasteczku, gdzie mamy dom z ogrodem – dla Zuzi to istny raj, biega, bawi się, pomaga podlewać kwiaty. Krzysztof z Zofią też przyjeżdżają, ale rzadziej, bo mieszkają w Krakowie i mają napięty grafik.

Zawsze starałem się organizować rodzinne spotkania, szczególnie na święta. Ale od jakichś dwóch lat zauważyłem, iż Kinga unika tych spotkań, jeżeli wie, iż będzie tam Zofia. Na początku myślałem, iż to przypadek, ale potem sama powiedziała: „Tato, daj mi znać, kiedy oni przyjadą, wolę się z nimi nie spotykać”. Zdziwiłem się i spytałem, o co chodzi, ale Kinga tylko machnęła ręką: „Nic takiego, po prostu nie mam ochoty”. Ale ja jestem ojcem i widzę, iż coś jest nie tak.

Co jest nie tak z Zofią?
Zofia to dobra kobieta, przynajmniej tak mi się wydaje. Jest uprzejma, zawsze pomaga w kuchni, przywozi prezenty, pyta o moje zdrowie. Z Krzysztofem wyglądają na szczęśliwą parę, on ją bardzo kocha. Ale zacząłem zauważać, iż z Kingą rozmawia jakby chłodno. Na przykład podczas ostatniej rodzinnej kolacji Zofia prawie w ogóle nie odzywała się do Kingi, a gdy Zuzia coś opowiadała, tylko się uśmiechała i milczała. Może to drobiazg, ale Kinga zdaje się odbierać to jako brak zainteresowania.

Próbowałem porozmawiać z Kingą, ale ona tylko żartuje albo zmienia temat. Raz jednak powiedziała: „Tato, ona jest jakaś wyniosła. Zawsze zachowuje się, jakby była lepsza, a my z Zuzią przeszkadzamy”. Zaskoczyło mnie to – nigdy nie uważałem, żeby Zofia była wyniosła. Ale może po prostu nie widzę tego, co widzi moja córka? Kinga zawsze była wrażliwa, a po rozwodzie stała się jeszcze bardziej delikatna.

Rozmowa z synem
Postanowiłem porozmawiać z Krzysztofem, żeby zrozumieć, czy nie ma między nimi jakiegoś konfliktu. Powiedział, iż Zofia dobrze odnosi się do Kingi, tylko „nie pasują do siebie charakterami”. „Tato, wiesz przecież, Kinga czasem sama wszystkich odtrąca, ciągle w swoich myślach” – dodał. Nie zgodziłem się – Kinga jest dobra i otwarta, może po prostu czuje się nieswojo w towarzystwie Zofii.

Krzysztof obiecał porozmawiać z Zofią, ale nie jestem pewny, czy to pomoże. Boję się, iż ta niechęć między nimi będzie tylko rosła. Zuzia na przykład uwielbia wujka Krzysztofa, ale o Zofii mówi „ciocia, która zawsze milczy”. Dzieci przecież wyczuwają więcej niż my.

Jak zachować rodzinę?
Ciężko mi patrzeć, jak moje dzieci nie potrafią się dogadać z bliskimi. Chcę, żebyśmy spotykali się wszyscy razem, jak dawniej, żeby Zuzia dorastała wśród kochającej się rodziny. Ale jak to zrobić, skoro Kinga nie chce choćby być w jednym pokoju z Zofią? Porozmawiać z obiema? A może nie wtrącać się i pozwolić im samym to rozgryźć? Boję się, iż jeżeli się wmieszam, tylko pogorszę sprawę.

Jeśli byliście w podobnej sytuacji, podzielcie się, jak rozwiązujecie takie konflikty w rodzinie. Jak pomóc córce i synowej znaleźć wspólny język? A może ja po prostu za bardzo chcę ich pogodzić i trzeba zaakceptować, iż nie będą bliskie? Napiszcie, bardzo potrzebuję rady.

Idź do oryginalnego materiału