właśnie dlatego nazywają się w mojej rodzinie listopadkami, iż zaczynają kwitnąć w listopadzie. Proszę bardzo:
Na razie zakwitły dwa: ciemny róż i jasna czerwień. Kilka następnych ma pączki.
Łaziłam dziś po sklepach w poszukiwaniu żółtego listopadka, ale były tylko białe i różne odcienie czerwieni. Za to zlitowałam się nad ledwie żywą sansewierią, którą nabyłam, przesadziłam i zamierzam odratować. Pokażę, jak zacznie żyć.
A zabrzanin zakwitł chyba dla towarzystwa.
1023.