Nazwaliśmy ją Lena, od czegoś trzeba zacząć to nowe życie.
Pierwsza noc, pierwszy strach, jak to teraz będzie po tym życiu, głodnym ale wolnym.
Nie uwierzycie ale Lena błąkała się prawie rok i była niezwykle trudna do złapania, ani klatka łapka ani różne uspokajacie, nic nie dawało rady. Konieczne było użycie strzelby z usypiaczem i nieoceniony @Jamor, czyli Artur, który na nią polował pół nocy.
Tak, reaguje pies, który żyje w ciągłym stresie.
Lena bez problemu dała się zaszczepić i zabezpieczyć p/ kleszczom, nieśmiało merda ogonem i choćby zjada karmę.
Nie jest to wcale dziki pies, który gryzie i warczy..
Być może jest choćby wykastrowana, bo nigdy nie miała w czasie tej tułaczki szczeniąt.
Szuka ktoś?
Share
Post
Pinterest
Messenger
Whatsapp