Wizyta w Tatrach to okazja do podziwiania pięknych krajobrazów, które nierzadko urozmaicają różnego rodzaju zwierzęta. Niestety granica między dziką przyrodą a człowiekiem coraz częściej się zaciera, co może stanowić zagrożenie dla obu stron. Lisy w Tatrach są tego doskonałym przykładem. Wspomniane powyżej kradzieże nie są bowiem wcale przejawem złośliwości, a odpowiedzią na nasze zachowanie.
REKLAMA
Zobacz wideo Bożek: Sam widziałem jak ludzie w Tatrzańskim Parku Narodowym dokarmiali zwierzęta. Coś nieprawdopodobnego
Czy w Tatrach są lisy? Lis w okolicy Doliny Pięciu Stawów regularnie okrada turystów
Lisy w Tatrach nie są rzadkim widokiem. Można je spotkać choćby na dużych wysokościach. Ostatnio jednak wiele emocji wzbudza zachowanie niektórych z nich. W miniony weekend przestrzegał przed tym jeden z członków grupy Tatromaniacy na Facebooku.
Uważajcie na swoje plecaki i rzeczy przy schronisku w Dolinie Pięciu Stawów! W dniu dzisiejszym lis ukradł kobiecie plecak, w którym oprócz kanapek miała pieniądze i dokumenty. Oczywiście uciekł w kosodrzewinę. Turyści pomagali szukać, ale chyba bez rezultatu. Kilka minut później pojawił się z powrotem i zwinął ludziom jedzenie ze stolika. Widać, iż nie boi się i mimo odganiania wraca
- czytamy w poście opublikowanym przez anonimowego członka grupy. Reakcje w komentarzach wskazują, iż nie jest to pierwsza taka sytuacja.
Znany osobnik. Sam wchodzi na stoły.
Znam tego jegomościa. Jakieś 2 tygodnie temu również byłem świadkiem, jak uciekał ze zdobyczą w okolicach schroniska w D5S, ale z tego, co widzę, jest coraz odważniejszy.
Uwaga, bo ma braciaka przy schronisku w Murowańcu. Też złodzieja
- piszą internauci. Z kolei w niedzielę 11 lipca na TikToku został zamieszczony filmik z lisem niosącym w pysku paczkę kabanosów. Wiele osób zauważało także, iż to efekt dokarmiania dzikich zwierząt. Niestety jest to prawda, a eksperci przestrzegają przed tym już od jakiegoś czasu.
Co, jeżeli lis podchodzi do ludzi? Zachowanie lisów w Tatrach to skutek dokarmiania dzikich zwierząt
W zeszłym roku temat dokarmiania dzikich zwierząt, a konkretnie lisów, poruszył Kampinoski Park Narodowy. W opublikowanym poście zwrócono w szczególności uwagę na to, iż dokarmianie zakłóca naturalny instynkt lisów, które zamiast polować, zaczynają polegać na człowieku. W skrajnych przypadkach może dojść do zaniku umiejętności polowania, co będzie miało wpływ na cały ekosystem. Lisy jako drapieżniki regulują populacje m.in. gryzoni i niektórych bezkręgowców. Ponadto uzależnienie od dokarmiania czyni je słabszymi i naraża na wiele zagrożeń związanych z bliskością ludzi, w tym śmierć. Takie oswojenie niesie również zagrożenie dla nas i dla zwierząt domowych. Lisy mogą być nosicielami takich chorób, jak wścieklizna, bąblowica, świerzb i parwowiroza. Co więcej, dzikie zwierzęta mogą zacząć domagać się jedzenia, co niesie ze sobą ryzyko agresywnego zachowania, a choćby ataków.
Nie dokarmiajmy więc ani lisów, ani żadnych innych, dzikich zwierząt. To może przynieść więcej szkód niż korzyści. Najlepszym sposobem pomocy dzikim zwierzętom jest pozostawienie ich w ich naturalnym środowisku i nieingerowanie w naturalne instynkty oraz zachowania
- podsumowuje KPN.
Zobacz też: Wyszła z wody i zrobiła show na plaży. Turyści nie mogli oderwać wzroku. Film trafił do sieci
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.