Dziś (sobota, 22 listopada) w Sobolewie miał miejsce protest "Stop rozlewowi krwi!", zorganizowany w proteście przeciwko dramatycznej sytuacji w schronisku „Happy Dog” w Nowej Krępie. Chociaż oficjalna część manifestacji przed Urzędem Gminy dobiegła końca, aktywiści kontynuowali "spacer" pod domem właściciela schroniska, a następnie przed samym obiektem. Protest, zwołany przez organizatorki Edytę Haduch i Anetę Guszkiewicz-Węglarz, rozpoczął się w samo południe przed Urzędem Gminy w Sobolewie. Aktywiści wzywali władze samorządowe – odpowiedzialne za nadzór nad placówką – do natychmiastowego zakończenia współpracy z prowadzącym schronisko Marianem D. i cofnięcia zezwolenia na jego działalność.
Jako główne narzędzie nacisku, złożono formalną petycję opartą na poważnych zarzutach: od domniemanego znęcania się nad zwierzętami (właściciel ma postawione zarzuty prokuratorskie), przez rażące warunki bytowe, aż po wysoki poziom śmiertelności zwierząt.
Po zakończeniu oficjalnej manifestacji, nastroje eskalowały. Duża grupa protestujących, mimo braku formalnego udziału organizatorów w tej części, przeszła pod dom Mariana D., a następnie udała się bezpośrednio pod bramę schroniska "Happy Dog" w Nowej Krępie.
Mocne słowa i żądanie dymisji wójta
Podczas protestu uczestnicy skandowali: "