W niedzielę już od samego rana (już parę minut po siódmej rano jak przechodziłem z psem na spacerze) to już kilka osób praktycznie było gotowych do sprzedaży swoich skarbów. Tym razem udało mi się znaleźć czas, aby przejść się na trochę dłużej po Zieleniaku. Parę garażówek musiałem odpuścić gdyż było w tym czasie parę imprez biegowych, które kolidowały z terminami tej wyprzedaży. Ostatnia, na której byłem nie była aż tak oblegana przez sprzedających i kupujących. Widać rozwija się nam taka weekendowa sprzedaż i coraz to lepiej zorganizowane są miejsca na placu. Sprzedający tak się rozstawiają, iż zachowany jest logiczny ciąg korytarzy do przemieszczania się. O godzinie 11 było tylko jeszcze miejsce na najwyżej jeden ciąg stoisk na samym środku placu. Zapraszam do skromnej galerii zdjęć.
Kolejna wyprzedaż odbędzie się 27 lipca.