Cztery katowickie palmy – Ania, Stasia, Kasia i Grażyna – zakończyły sezon. Dziś (5 listopada) trafiły do zimowej przechowalni w hali Katowickich Wodociągów w Panewnikach, gdzie spędzą najbliższe miesiące w cieple i odpowiednim świetle. Wiosną znów wrócą na Rynek, by po raz dziesiąty wprowadzić tam wakacyjny klimat.
Palmy mierzą choćby 6 metrów i ważą po kilka ton, więc ich transport to logistyczne wyzwanie. Przewóz roślin wymaga użycia dźwigu i specjalnych ciężarówek, a nad wszystkim czuwa Zakład Zieleni Miejskiej wspólnie z Miejskim Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej.
– Dbamy o palmy przez cały rok. Zimą zapewniamy im warunki możliwie najbliższe naturalnym, by w dobrej kondycji mogły wrócić na Rynek. Odpowiednia temperatura i światło są kluczowe – podkreśla Mieczysław Wołosz, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej.
Katowickie palmy żegnają Rynek na zimę. fot. KAWFeniksy kanaryjskie mają już swoją historię – wyhodowano je w gliwickiej palmiarni z nasion sprowadzonych w 1924 roku. W Katowicach pojawiły się po raz pierwszy w 2016 roku i gwałtownie stały się jednym z symboli letniego centrum miasta.
– Przez lata palmy stały się jednym z najbardziej charakterystycznych elementów katowickiego Rynku. Przyciągają uwagę mieszkańców i turystów, a dla wielu osób są symbolem letniego klimatu tego miejsca. Zimowy transport to konieczność – podkreśla Marcin Krupa, prezydent Katowic.
W tym roku jedna z palm, Ania, wróciła na Rynek z opóźnieniem – w jej liściach odkryto gniazdo kaczki. Pracownicy zieleni pozwolili ptasiej rodzinie spokojnie odchować pisklęta, zanim roślina dołączyła do reszty.
Teraz wszystkie cztery odpoczną w Panewnikach, by wiosną znów cieszyć oko mieszkańców i turystów.

4 dni temu





