Część z tych budynków zawstydziłyby roczniki niektórych seniorów. Nie można im za to odmówić przedwojennej elegancji. Mimo upływu 80 i więcej lat, wciąż kreują architektoniczny folklor miejski i niezmiennie występują w szlachetnych klasycznych dobrze skrojonych garniturach.
Jeśli doszukiwać się w zestawie kaliskich kamienic tej najbardziej strojnej, to bez wątpienia jest to adres Główny Rynek 4 zwany małym Paryżem
Akcje i kreacje
Rok 1914 był katastrofą w dziejach Kalisza. Z drugiej jednak strony, stał się asumptem do niewidzianej w dziejach Polski odbudowy miasta historycznego. Odbudowy na tak dużą skalę. Tkanka miasta według różnych obliczeń została stracona w przedziale od 70% do 90%, przy czym najdotkliwiej, ucierpiał niestety ten najstarszy śródmiejski Kalisz z licznymi pałacami miejskimi jak choćby Sobolewów, czy Weissów.

fot. Domena Publiczna
Z tamtego Kalisza na obszarze Rynku Głównego nie przetrwała do dzisiaj ani jedna kamienica. Z rzeczy które paradoksalnie przetrwały hekatombę, do dziś istnieją przyprogowe granitowe niecki na wodę opadową, żeliwny zdrój wodny oraz piwnice – na których po 1919 zaczęto budować nowe domy.
Miasto które stało się architektoniczną tabula rasa, było jednak zakotwiczone pamięcią w budownictwie historyzującym. Z tego powodu, konteksty modernistyczne dość opornie wpisywano w miejski krajobraz. Samo jednak zaprojektowanie miasta, stylistycznie historyzującego, jest na wskroś modernistyczne.
Stoi za tym funkcjonalizm, który wraz z nowoczesnym trendami w projektowaniu był przewodnią myślą urbanistyczną i architektoniczną ojców nowego Kalisza – projektujących miasto przede wszystkim wygodne, praktyczne, bezpieczne i przestronne.
Do największych zmian „na lepsze” bez wątpienia zaliczyć można poszerzenie niektórych przelotowych ulic, w przypadku ulicy Sukienniczej o drugą część jej szerokości. Zaaranżowanie placów dających oddech pomiędzy rozgrzanymi latem murami, placów – co istotne – wówczas bez wyjątków zaopatrzonych w drzewa i kwiatowe kobierce – jak przy Rynku Głównym na placu przed teatrem, czy przy ulicy Św. Stanisława.

fot. z fotobloga Kalisz Czasem Malowany
Nowy Kalisz miał być wygodny do życia, bo choć trudno to sobie wyobrazić, aż do pierwszej wojny światowej nie posiadał on w większości obszaru kanalizacji, tak teraz po 1918 roku, toalety w mieszkaniach w nowych kamienicach naśladujących stare, miały być czymś nieodzownym. Mniejsza ilość oficyn, kosztem wspólnych podwórzy z zielenią to także nietrudna do zauważania różnica pomiędzy zabudową z 1912 i 1939 roku.
Rynek Główny jako reprezentacyjny salon miasta, miał być niezwykle wielkomiejski. Tutaj, we wszystkich pierzejach ustalono wspólną, dość wysoką jak na relatywnie małe miasto, ilość kondygnacji kamienic – to jest cztery. Piątą kondygnacją było poddasze wysoko sklepionych dachów od dzisiaj zawsze krytych czerwoną dachówką ceramiczną układaną w podwójną koronkę – według przyjętego prawa budowlanego.
Wśród kreacji nowej architektury naśladującej starą, prym wiodły style barokowy, klasycystyczny i renesansowy. Gros z kamienic to varia na temat katalogowych rozwiązań wyżej wzmiankowanych fasonów. Z wyjątkiem jednej, pyszniącej się iście haussmanowskim rozwiązaniem fasady wziętym z miasta świateł.
Fason znad Sekwany
Kamienica pod numerem 4 przy Głównym Rynku, to ewenement. Jej forma dzieli głosy historyków co do intencji projektanta i decyzji magistratu o dopuszczeniu jej do realizacji. Jest wyjątkowa pod wieloma względami. Podoba się opinii szerokiej głównie za to, iż przypomina bogate kamienice burżuazji Paryża, Brugii, Brukseli czy Strasburga.
Ma pięć mieszkalnych kondygnacji i wiele innych cech również nie znajdujących powielenia w architektonicznym folklorze tzw. „starówki”. To też doskonały materiał dydaktyczny dla historyków, archiwistów, i rzecz jasna historyków sztuki, którzy często obierają właśnie ten kaliski przykład do nauki analizy elewacji budynków historyzujących.

Kamienica nr 4, fot. Mateusz Halak
Dom ten wybudowano pierwotnie w 1824 roku i przebudowano po zniszczeniach wojennych, w roku 1927. To dane nie z historiografii, ale czytanie inskrypcji na elewacji tejże kamienicy – w subtelnych opaskach okulusów – okrągłych okien ponad wejściami do budynku. Kamienica kryje kilka artefaktów znacznie starszych od niej, w tym gotycko sklepione piwnice oraz pochodzące z okresu baroku rynny do odprowadzania deszczówki poza fundamenty – szczęśliwie zachowane podczas niedawnego remontu płyty Rynku Głównego.
Elewacja frontowa kamienicy prezentuje się godnie i dystyngowanie. Trójosiowa fasada w całości jest boniowana – na poziomie parteru głębszymi konturami boni, wyżej delikatniejszymi i mniejszymi. Parter posiada od frontu dwa otwory drzwiowe – jeden prowadzący do lokalu usługowego oraz drugi – prowadzący na trakt klatki schodowej. Ponad wejściami, wspomniane wyżej oculusy wpisane w ciężką dekorację naczółków w manierze renesansowej z odcinkowymi gzymsami podtrzymywanymi przez parę konsol i motywami rogów obfitości ponad nimi. W tych miejscach znaleźć można wspomniane wyżej inskrypcje datujące budynek.

Kamienica nr 4, fot. Domena Publiczna
Środkową osią parteru uczyniono dużych rozmiarów witrynowe okno lokalu usługowego, zamknięte odcinkiem owalu. Zachowała się tutaj oryginalna stolarka o secesyjnej proweniencji z motywem muszli i wolut w centralnym fragmencie okna. Wyższa kondygnacja to ukłon w stronę hassmanowskiego projektowania Paryża po połowie XIX wieku. Piano nobile o wysokości 3,80 m, akcentują największe okna oraz najdłuższy balkon – rozciągnięty na szerokość całego budynku.
Również trzyosiowe pierwsze piętro, posiada okna o obniżonym poziomie parapetów – bliskie typowi porte – fenetre (sięgające poziomu podłogi). Każde z dwóch okien oraz w centralnej osi drzwi balkonowe – podzielone są na 4 kwatery a każda z nich dodatkowo podzielona jest na kolejne 4 i 6 kwaterek przy pomocy szprosów.
Otwory okienne ujęte są w profilowane opaski z motywem pełnoplastycznych liści w narożnikach. Każde z prostopadle zamkniętych okien, posiada potrojony zwornik z centralnym opracowanym z rustyką imitującą kamienne lico. Szykowny balkon posiada misterną metalową balustradę o fasonie odpowiadającym manierystycznym trendom architektury Flandrii czy zabudowy Gdańska. Płyta balkonowa posiada profil odpowiadający kształtu profilu gzymsu międzykondygnacyjnemu i jest osadzona na dwóch kroksztynach o manierze renesansowej.
Lico kolejnego piętra powtarza kształt boniowania pierwszego piętra. Zbliżony jest także program podziałów otworów okiennych i drzwiowych. Dwa skrajne otwory okienne, podobnie jak centralne drzwi balkonowe ujęte są w profilowane opaski z motywami liści w narożnikach. Poniżej dwóch okien, gzymsy odcinkowe – pod każdym z nich para płaskich konsol pomiędzy którymi upięto płaskorzeźbione girlandy z motywu liści oliwy. Środkową oś akcentuje okno balkonowe z płytkim balkonem zaopatrzonym w stylizowaną pseudomanierystyczną balustradą.

Kamienica nr 4, fot. Mateusz Halak
Okno balkonowe posiada szerszą od wcześniejszych przypadków – opaskę wokół. Prostopadłe nadproże ujęte w parę neobarokowych konsol, posiada dekorację w postaci festonu i kartusza herbowego. Ponad kompozycją, prosty odcinkowy masywny gzyms. Czwarta kondygnacja, znacznie niższa niż wcześniejsze, posiada trzy identyczne okna dzielone na cztery kwatery i kolejno dzielone na cztery i sześć kwaterek rozgraniczonych szprosami.
Okna osadzono na profilowanych gzymsach odcinkowych, podtrzymywanych przez pary płaskich konsol. Każde okno posiada prostą metalową bezstylową balustradę. Ponad oknami 4 piętra, znajduje się gzyms koronujący budynek z kostkowaniem i znacznie wysuniętym przed lico elewacji profilem. Powyżej – dach mansardowy z jedną facjatą o bogatej renesansowej stylistyce z flankującymi ją wolutami i dekoracją roślinną. Facjatę nakrywa neobarokowy – pofalowany gzyms z kimationem. Dach został nakryty ceramiczną dachówką układaną w podwójną koronkę.
Tak bogaty program dekoracyjny budynku, nie ma powtórzenia w tkance staromiejskiej części Kalisza. Sznyt burżuazyjnej architektury wywołuje liczne komplementy pod tym adresem. O kamienicy wiadomo niewiele. Kwerenda archiwalna pozwala ustalić na ten czas szczątkowe informacje na temat budynku. O aptece prowadzonych w parterze przez rodzinę Kalinowskich czy o galanterii odzieżowej, którą nęcono tutaj klientelę przed wojną.

Kamienica nr 4, fot. Mateusz Halak
W salonie miasta – przy Rynku Głównym, w oknach ratusza przegląda się w sumie 26 kamienic. W tej puli, Mały Paryż jest liderem zarówno pod względem architektonicznej urody jak i poprawności przeprowadzonych prac konserwatorskich. Pusty w tej chwili lokal usługowy parteru kamienicy czeka na lepsze czasy. Może na smakołyki z klimatu patisserie lub boulangerie? Byłoby doskonale.

3 godzin temu




