Wtyk amerykański jeszcze kilka lat temu nie był specjalnie widoczny w Polsce. Jednak od jakiegoś czasu coraz częściej możemy go spotkać. Szczególnie jesienią, gdy ten próbuje dostać się do naszego domu w poszukiwaniu ciepłego kącika. Przywitać go z chlebem i solą, a może za wszelką cenę się go pozbyć?
REKLAMA
Wtyk amerykański jesienią wchodzi do domów. Jest się czego bać?
Wtyk amerykański to "żuczek", którego łatwo zauważyć. Osiąga choćby 2 cm, jego pancerz ma brązowe barwy, a z tułowia wystają długie czułki i odnóża. Przez to w pierwszej chwili może skojarzyć się z karaluchem. Wtyk potrafi sprawnie i cicho latać, jednak jego wielkość sprawia, iż lądowanie bywa głośne, co może być uciążliwe, gdy próbujemy spać. Problemy ze snem to nie jedyne, co może nas martwić, gdy mamy w domu takiego osobnika.
Choć wtyk amerykański przypomina nieco karalucha, nie stanowi takiego zagrożenia. Nie wykazuje agresji wobec ludzi (choć może pomylić nas z rośliną i spróbować ukłuć), nie żeruje na naszym jedzeniu, roznosząc bakterie i choroby. Może być jednak problemem, jeżeli mamy rośliny, w szczególności iglaki, choć atakuje także inne kwiaty, krzewy i drzewa. Samica wtyka składa jaja najczęściej pośród gałęzi, a gdy z jaj wylęgną się larwy, żerują na igłach i szyszkach, wysysając z nich soki i doprowadzając całe krzewy do obumierania. Z tego też powodu wtyk amerykański jest wyjątkowo znienawidzony przez rolników, ogrodników i sadowników.
Jednak i w domach nie jest mile widziany. W dużej mierze odpowiada za to jego mechanizm obronny. Gdy poczuje zagrożenie, wydziela cuchnący zapach, który trudno jest domyć np. z rąk. Ponadto pomieszczenie wymaga wywietrzenia. jeżeli więc chcemy pozbyć się z domu wtyka amerykańskiego, lepiej zrobić to "za porozumieniem stron".
Jak się pozbyć wtyka amerykańskiego?
Sposobów jest wiele. Warto wykorzystać ten, który nam najbardziej odpowiada. Dobrze jednak kierować się też sumieniem i potraktować tego owada w sposób humanitarny. W końcu poza tym, iż w niektórych wzbudza odrazę i może niszczyć kwiaty, to w zasadzie nam nie zagraża.
jeżeli nie mamy w domu prawdziwej inwazji, pojedyncze osobniki można złapać do słoika i wynieść poza dom.
o ile wtyków jest więcej, można zastosować pułapki feromonowe, które wabią męskie osobniki.
Niektórzy decydują się też na środki owadobójcze.
Najlepszą metodą jest jednak przeciwdziałanie. O ile trudniej o to w przypadku ogrodu, o tyle dość łatwo zabezpieczyć dom. Dobrym sposobem jest zamontowanie siatek w oknach i zamykanie drzwi.
Podobnie jak w przypadku innych owadów, wtyk amerykański nie lubi intensywnych zapachów. Warto więc regularnie przecierać ramy drzwi i okien olejkiem z mięty pieprzowej albo octem.
Zauważyliście u siebie wtyki amerykańskie? Próbujecie z nimi walczyć, a może pozwalacie im zagrzać u was miejsce na zimę? jeżeli macie ochotę, to zagłosujcie w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.