Do Europy Środkowej dotarł całkiem niedawno, bo 12 tysięcy lat temu, z Alp i Wysp Brytyjskich. W Polsce pojawił się ponad 10 tysięcy lat temu. Na wykarczowanych przestrzeniach nie miał konkurencji ze strony innych drzew i krzewów. Do dziś ten ciepłolubny gatunek jest jedynym przedstawicielem rodziny cyprysowatych w rodzimej florze Polski.
Jałowiec to roślina długowieczna, rośnie wolno. Mimo iż nie osiąga imponujących rozmiarów, to może dożyć choćby kilkuset lat.
W Polsce wśród dziko rosnących gatunków można wymienić dwa – pospolity i sabiński. Wraz z sosną porasta ubogie i jałowe bory, często także jako pierwszy pojawia się na lichych porolnych gruntach.
– Jałowce dobrze się czują na glebach piaszczystych, suchych, na nasłonecznionych stanowiskach. Tworzą podszyt w borach iglastych, gdzie nie mają dużej konkurencji ze strony krzewów liściastych – mówią leśnicy z Polskich Lasów.
Chociaż jałowiec nigdy nie jest uważany za gatunek istotny dla gospodarki leśnej, to jednak zdobył uznanie w ziołolecznictwie, kosmetyce czy jako roślina jadalna, a choćby magiczna.
Co ciekawe, jego gałązki wieszano nad drzwiami, wkładano za obrazki ze świętymi, miał chronić zwierzęta domowe przed wężami, klątwami czy dzikimi zwierzętami.
Laski robione z drewna tego krzewu miały odpędzać złe duchy i diabła. Ciekawą tradycją było rwanie gałązek jałowca w noc świętego Andrzeja przez niezamężne kobiety. W ten sposób wróżyły, jaki trafi im się przyszły mąż – zielona gałązka oznaczała młodzieńca, pożółkła – wdowca, a uschnięta – starszego mężczyznę.
Z czasem do celów leczniczych zaczęto stosować liście, pędy czy drewno. W czasach epidemii cholery, by zneutralizować nieprzyjemny zapach, pomieszczenia okadzano jałowcem. Ponadto żuto wówczas szyszkojagody jałowca, gdyż obecne w nim olejki mają znaczenie bakteriobójcze. Jeszcze w XIX wieku olejek z jałowca wykorzystywany był do sterylizacji nici chirurgicznych.
W kosmetyce jest traktowany jako remedium na cellulit i rozstępy, a także składnik szamponów przeciwłupieżowych. Z „owoców” jałowca pito odwar na problemy z drogami moczowymi, z trawieniem lub przy kolkach.
Zastosowanie znaleziono także dla żółtawo-brązowego drewna jałowca, które było cenione za trwałość i łatwość w obróbce. Wykonywano z niego laski, fajki, maselnice i naczynia do zlewania mleka.
Z giętkich pędów jałowca wyplatano płotki, a kłujące gałązki ustawiano przy pniach drzew owocowych, aby zabezpieczyć je przed zgryzaniem przez zające i gryzonie w czasie zimy. Niegdyś do wyplatania koszyków wykorzystywano korzenie tego krzewu.
– Przez dość długi czas jałowiec był zwalczany jako leśny chwast. w tej chwili jest ceniony jako domieszka na ubogich glebach, gdyż dwukrotnie przyspiesza rozkład ściółki sosnowej, pozytywnie wpływa również na zwiększenie ilości próchnicy w glebie.
Jest to gatunek światłolubny, który nie lubi konkurencji ze strony drzew liściastych, gdyż utrudniają mu dostęp do światła – mówi dr Łukasz Skalski z Wydziału Ochrony Przyrody DGLP.
Na jego korzyść działają choćby przedłużające się okresy suszy, gdyż nie jest to krzew wymagający dużej ilości wilgoci, jednak zbyt urodzajna gleba czy brak słońca powodują, iż wycofuje się ze swoich siedlisk.
![](https://radiokielce.pl/wp-content/uploads/2025/02/27.08.2024-jalowiec-1024x683-1.png)