Jak pomóc ginącym jeżom? Podpowiada ratująca je od lat kielecka pedagog

5 godzin temu
Zdjęcie: Jeż / Robert Felczak / Radio Kielce


Z powodu suszy, budzące się wiosną jeże giną z pragnienia. Możemy im pomóc przetrwać. Wystarczy wystawić miskę z wodą przed domem lub blokiem – mówi Izabela Złonkiewicz, pedagog szkolny w I Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Od lat ratuje ranne lub osierocone jeże. Przez jej ręce przeszło już 45 tych zwierząt. Wyjaśnia, iż zaczęła to robić z powodu wyrzutów sumienia.

– Parę lat temu przed moim blokiem znalazłam zabitą kosiarką do trawy samicę jeża z jednym młodym. Dwa dni później wyszły kolejne dwa młode i szukały ratunku. Wystawiłam im tylko wodę, a następnego dnia znalazłam je nieżywe. Powiedziałam wtedy sobie, iż nigdy nie zostawię jeża bez pomocy – opowiada Izabela Złonkiewicz.

Ratowanie jeży jest utrudniane przez prawo, bowiem zgodnie z przepisami, dzikich zwierząt, zwłaszcza będących pod ochroną, nie wolno brać do domu. Izabela Złonkiewicz nie ukrywa, iż często nie ma innego wyjścia, bo w Kielcach nie ma ośrodka, który opiekowałby się rannymi jeżami.

– W opiece nad nimi bardzo pomagała Karolina Siedlecka, lekarka weterynarii, która niestety niedawno zmarła. W ubiegłym tygodniu był jej pogrzeb. To ogromna strata, bo pani doktor była specjalistką w leczeniu małych, dzikich zwierząt. Uratowała mnóstwo ptaków, leczyła też jeże – opowiada Izabela Złonkiewicz.

Ona sama opiekując się jeżami stara się, aby pozostały dzikie. Wyjaśnia, iż naturze udaje się zwrócić choćby te zwierzęta, która jako młode straciły matkę i trzeba było je ratować przed śmiercią z głodu.

– o ile się odkarmi taki osierocony miot, to trzeba później zadbać o to, by go, jak to się ładnie mówi, wydziczyć. W praktyce wygląda to tak, iż ustawiamy wolierę w dzikim miejscu i przez tydzień lub dwa ukrywamy przed jeżami pożywienie. One muszą same je znaleźć i na nie zapolować – tłumaczy.

Większość jeży potrzebuje pomocy, bo zostały skrzywdzone przez ludzi. Najwięcej tych zwierząt ginie na drogach, więc warto jeździć ostrożniej. Jeże giną także w pożarach traw, ale zabijają je również kosiarki. Izabela Złonkiewicz zachęca, by przed rozpoczęciem koszenia wysokiej trawy przepłoszyć ukryte zwierzęta. Zabójcze dla jeży są również różnego rodzaju trucizny na szkodniki, na przykład niebieski środek przeciw ślimakom. Drapieżniki, które zjedzą takiego zatrutego mięczaka giną w męczarniach.



Idź do oryginalnego materiału