„Jagodno w końcu musi przestać rosnąć”. Na południu Wrocławia powstanie klin?

17 godzin temu

– Zielony klin, czyli gigantyczny klimatyzator. Miejsce, które służy do przewietrzania miasta, wytwarzania tlenu, pochłaniania dwutlenku węgla. Obszar, który schładza miejską wyspę ciepła. Dochodzą tu też takie funkcje, jakie my, mieszkańcy, oczekujemy od terenów zielonych. o ile w tak bliskim sąsiedztwie mieszkają ludzie, to będzie tam szereg aktywności – bieganie, jazda na rowerze, spacery, wyprowadzanie psów – to tylko te najbardziej podstawowe – zapowiada Marek Szempliński z Zarządu Zieleni Miejskiej we Wrocławiu.

– Jest to teren rozbieżny, rozciągnięty z północy na południe. Ma być w pełni otwarty, w pełni dostępny. Tam ma być nie tylko zieleń, ale też na wielu obszarach mają być dopuszczone, np. terenowe urządzenia sportowe, mają być wytyczone ciągi pieszo-rowerowe, więc będzie to przestrzeń otwarta, z której skorzystają mieszkańcy całego południa Wrocławia – dodaje Michał Guz z wrocławskiego magistratu.

Przy projektowaniu miasto zrezygnowało m.in. z zabudowy w okolicy, by zmaksymalizować obszar pod „zieloną inwestycję”.

– Zdajemy sobie sprawę z tego, iż Jagodno w pewnym momencie musi przestać rosnąć. Ludzie potrzebują przestrzeni zielonej, przestrzeni do rekreacji. To jest ważne z punktu widzenia ekologii, z punktu widzenia zabezpieczenia tych stosunków wodnych i też z punktu widzenia przewietrzania miasta, dlatego nieprzypadkowo to jest właśnie w ten sposób ukształtowane, w formie klina rozcinającego osiedle. Żeby południe Wrocławia zaczęło oddychać – dodaje Michał Guz.

– Z jednej strony jest to wyzwanie, bo każdy projekt jest wyzwaniem. Natomiast nie jest to rzecz niecodzienna dla Zarządu Zieleni Miejskiej, bo my takie kompleksy leśne, eksploatowane w podobny sposób, mamy większe i mniejsze, chociażby Las Rędziński czy Las Osobowicki, ale też kompleksy parkowe, które już tak mocno dzielą funkcje leśne z parkowymi, chociażby Park Tysiąclecia i Las Tysiąclecia, które są na wspólnym terenie. Tu chodzi o pewną skalę. Pamiętajmy też o tym, iż zieleń to nie inwestycja, jak budowa deweloperska, gdzie jest projekt, fundament i lecimy. Stan surowy, potem stan surowy zamknięty i pod klucz – przypomina Marek Szempliński z ZZM.

Do 9 stycznia można zobaczyć projekt na miejskim geoportalu. Z kolei 7 stycznia odbędzie się zdalna dyskusja, w której każdy może wyrazić opinię i zasugerować pomysły. A jak miasto wyobraża sobie to miejsce?

– Bardziej byśmy myśleli iść w takim kierunku, jak Park Krzycki, gdzie są też tereny retencji. Myślimy o odwodnieniu, o jakichś zbiornikach wodnych, bo Park Tysiąclecia i Las Tysiąclecia mają rzekę Ślężę, która tam stanowi pewne centrum tego miejsca. Tutaj musimy to wymyślIć na nowo – odpowiada Szempliński.

Idź do oryginalnego materiału