Zepsuta szklarnia i kobieca przebiegłość: jak jedna intryga omal nie zniszczyła dwóch rodzin Od samego rana na podwórko do Kasi wtargnęła sąsiadka – zapłakana, roztrzęsiona, z rękami drżącymi jak liście na wietrze. To była Agnieszka. — Wszystko przepadło! — łkała, ledwo powstrzymując łzy. — Cała szklarnia, wszystkie warzywa… Ktoś w nocy wszystko połamał! A ja […]