Rodzina Kevina Varleya z Beckwith na wschodzie Ontario marzyła o własnym ogrodzie zimowym z kominkiem i wanną z hydromasażem. W czerwcu 2024 r. zatrudniła firmę Timbercraft Summer Structures Ltd., należącą do Kirka Sturgeona. Koszt prac oszacowano na 240 tys. dolarów, a budowę zaplanowano na sierpień – pod warunkiem uzyskania pozwolenia.
Zamiast wymarzonej przestrzeni otrzymali nakaz wstrzymania robót. 1 maja 2025 r. gmina Beckwith stwierdziła, iż budowa toczy się bez żadnych zezwoleń. Do tego czasu wykonano już część fundamentów, pomost i prace betonowe. – Nic nie zostało sprawdzone, ponieważ nie było żadnych pozwoleń – mówi Varley. Jak dodaje, jednym z powodów miał być brak płatności dla podwykonawców.
„To trzeba rozwalić i zacząć od nowa”
Inspekcja z czerwca 2025 r. wykazała poważne uchybienia: brakujące belki stropowe, źle podparte konstrukcje, niedokończone ramy podłogi wokół basenu i elementy niezgodne z Ontario Building Code. – Moim zdaniem to trzeba zburzyć i zacząć od nowa – ocenił wykonawca Ryan Branton, pracujący w branży od 20 lat.
Rodzina Varleyów zdążyła zapłacić 96 tys. dolarów. Sturgeon przedstawił im rozliczenie na kwotę 88 tys., zapewniając, iż prace są zgodne z planem, a kontrola przed zakończeniem inwestycji daje fałszywy obraz. Twierdzi, iż chciałby dokończyć projekt, ale właściciele odmówili mu wstępu na posesję.
Nie są sami
CTV News dotarło do kolejnych rodzin, które mają podobne doświadczenia. W Ottawie para zapłaciła około 180 tys. dolarów za ogród zimowy, który również rozpoczęto bez pozwoleń i który – jak ocenia Branton – nie przejdzie inspekcji dachu ani konstrukcji jacuzzi.
Sturgeon zaprzecza zarzutom, przyznając jedynie, iż czasami zaczynał prace bez zezwoleń, winą obciążając długie procedury w gminach. – Mamy pięcioletnią gwarancję na wszystko i nigdy nie uchylaliśmy się od napraw – napisał w e-mailu do CTV.
Reakcja firm i gmin
Sturgeon działa także jako niezależny dealer Sunspace. Firma odcięła się od jego praktyk. – Zostaliśmy poinformowani o prawdopodobnym oszustwie. Skontaktujemy się z klientami i ocenimy dalsze kroki – przekazał dyrektor ds. marketingu François Beaudry.
Z kolei miasto Ottawa przypomina, iż większość pozwoleń na mniejsze projekty mieszkaniowe wydaje w 15–20 dni, jeżeli wnioski są kompletne. Rocznie wydaje ponad 200 nakazów wstrzymania prac. – Miasto zwykle reaguje progresywnie: najpierw żąda pozwoleń, dopiero później sięga po środki karne – wyjaśnia urzędnik Scott Lockhart.
„Dziki Zachód w branży budowlanej”
Problem ma jednak charakter systemowy. W Ontario nie ma obowiązku licencjonowania generalnych wykonawców. – To prawdziwy Dziki Zachód. Konsumenci nie mają ochrony, bo nie ma egzekwowania prawa. Miasta często reagują dopiero na skargi sąsiadów – ocenia Branton.
Toronto wprowadziło obowiązek licencji, ale Ottawa i większość gmin w prowincji tego nie wymagają. Branton apeluje o zmiany prawne: – Nie chodzi o dodatkowy podatek, ale o możliwość kontroli. Musimy wiedzieć, kto działa na naszym rynku.
Dla rodzin, takich jak Varleyowie, oznacza to dziś konieczność zaczynania wszystkiego od zera. – To straszne. Wylano mnóstwo łez. Czujemy się ofiarami, oszukani, wściekli. Nie ma żadnej odpowiedzialności – podsumowuje Varley.
Na podst. CTV News