Na Górę św. Anny przyjechali rolnicy z Diecezji Opolskiej. Jest ich mniej niż przed laty, bo brakuje rolników, którzy ucierpieli na skutek powodzi.
– To był trudny rok, choć i tak mam za co dziękować – mówią ci, którzy do Babci Anny przyjechali.
– Na pewno to był ciężki rok, bo gwałtownie zaczęliśmy żniwa. Rzepak zaczął bardzo gwałtownie kwitnąć, bo jak wszyscy wiemy, to po weekendzie majowym zawsze kwitnie, a teraz już w kwietniu kwitnął. Pszczoły nie zapyliły, więc ten plon też był niski. Zboża niektóre dobrze, niektóre gorzej. Kukurydza na pewno będzie plonowała, ale u nas niektórym rolnikom teraz powódź zalała kukurydzę na kiszonkę, więc już tego nie zbiorą – mówi Anna Wojtala, sołtys Żywocic.
– Nie możemy narzekać. Wprawdzie był u nas grad, ale nie było aż tak źle – mówi Stefania Pendziałek, sołtyska Gamów.
– Bardzo ciężko. Niektórzy rolnicy u nas bardzo dużo stracili. Ciężko będzie odbudować wszystko to, co zabrała woda. Odbudować pola i to wszystko będzie ciężko – mówią panie z Polskiego Świętowa.
Eucharystii przewodniczy bp Rudolf Pierskała. Kolekta będzie przeznaczona na odbudowę klasztoru ojców franciszkanów w Kłodzku.
Anna Wojtala, Stefania Pendziałek, mieszkanki Polskiego Świętowa:
Autor: MGP