Sejm rozpoczął prace nad projektami które mają chronić zwierzęta. Posłowie zajmą się m.in zakazem trzymania psów na uwięzi. Eksperci są zdania, iż zmiany są konieczne, choć społeczeństwo nie jest na nie gotowe.
Jak podaje Rzeczpospolita, projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt przewiduje konkretne wymiary kojców, jakie miałyby być stosowane zamiast łańcuchów.
– 10 m kw. – taką powierzchnię ma mieć kojec dla psa o wzroście poniżej 50 cm w kłębie. Czworonóg mierzący od 51 do 65 cm powinien mieć zapewnione 15 m kw., a jeszcze większy – 20 m kw. – czytamy w dzienniku.
Według projektu trzymanie psów na uwięzi ma być całkowicie zakazane, z czym zgadzają się środowiska walczące o prawa zwierząt. Zdaniem Agnieszki Grabki, behawiorysty i trenera psów powinniśmy poprawić stan życia czworonogów.
Przepisy na tym polu powinniśmy trochę zaostrzyć. Trzymanie psów ciągle na łańcuchu jest niehumanitarne i absolutnie powinno być tępione – zaznacza.
Ekspertka zwraca uwagę, iż określenie wielkości kojców jest potrzebne – powinny one zapewniać psom pewną przestrzeń.
– Kojec dla psa powinien być spory, zapewnić mu przestrzeń życiową – możliwość spania, ale też nierzadko zapewnienia potrzeb fizjologicznych, jeżeli ma przebywać tam około 12 godzin. Trzymanie psów w kojcach robi się niefajne, gdy kojec staje się jedynym miejscem, w którym pies przebywa i jest co najwyżej wypuszczany na trochę większe podwórko, gdzie totalnie nic się nie dzieje, nikt nie ma z tym psem kontaktu – mówi.
Agnieszka Grabka dodaje, iż pies przez 16 godzin na dobę śpi, więc w tym czasie nie jest niczym złym, by znajdował się w mniejszej przestrzeni, jednak nie może być nieustannie odseparowany od rodziny, bodźców ze środowiska.
– Jest duża potrzeba uświadamiania ludzi, jak opieka nad zwierzętami powinna wyglądać i tę powinno wdrażać się już na etapie szkolnym poprzez m.in. lekcje ze zwierzętami – ocenia ekspertka. I dodaje, iż dziś widać duże różnice w stosunku do zwierząt między wsią a miastem.
Doktor Magdalena Piłat-Borcuch, socjolog zgadza się, iż wciąż jest rozwarstwienie między społecznością miejską i wiejską w kwestii praw zwierząt, ale zauważa, iż podejście ludzi do zwierząt znacząco się zmieniło na przestrzeni lat. Ustawa, która jest w tej chwili procedowana w Sejmie, to jej zdaniem wręcz narzędzie zmiany kulturowej.
– Tak naprawdę zdecydowana większość z nas, bo to jednoznacznie wynika z badań, jest całkowicie przeciwna temu, by zwierzę traktować w tak instrumentalny sposób. Kiedyś takie funkcje właśnie – instrumentalne – zwierzęta pełniły. Dziś stały się po prostu członkami rodziny. Obdarzamy je miłością – dostrzega.
Projekt jest efektem prac komisji nadzwyczajnej do spraw ochrony zwierząt. Pierwsze jego czytanie odbywa się w Sejmie dziś. W świetle obecnych przepisów psy na łańcuchach można trzymać, pod warunkiem iż łańcuch ma co najmniej 3 metra i trwa to maksymalnie 12 godzin w ciągu doby. Respektowanie tych zasad w praktyce jest jednak mało realne, bo podczas kontroli trudno ustalić, jak długo pies był trzymany na uwięzi.