Statystycznie co trzeci Polak nie chodzi na grzyby – pomimo, iż grzybobranie nazywane jest „polskim jesiennym sportem narodowym”, okazuje się, iż nie jest to zajęcie lubiane przez dużą część polskiego społeczeństwa.
Najczęstszym, ale nie jedynym powodem, dla którego Polacy rezygnują z grzybobrania, jest brak umiejętności rozróżniania gatunków jadalnych od niejadalnych i trujących, jak mówi Michał Ratajczak, analityk rankomat.pl.
– Grzybobraniu mówimy: „nie” także ze strachu przed pająkami i kleszczami. To 25 procent odpowiedzi. 14 procent obawia się zgubienia w lesie, 7 procent napotkania dzikiej zwierzyny, 3 procent postrzelenia przez myśliwych. I tyle samo, co ciekawe, pobrudzenia lub zniszczenia odzieży – wyjaśnia analityk.
Jesienne wytchnienie w lesie
Dwóch na trzech Polaków wciąż jednak lubi szukać jesienią borowików czy podgrzybków. Zadeklarowani grzybiarze wskazują, iż do lasu idą głównie dla przyjemności, upragnionego kontaktu z naturą i świeżego powietrza.
Aż 68 procent z nich przyznaje, iż najważniejsze są dla nich same grzyby, a jedynie 5 procent traktuje grzybobranie jako okazję do zarobienia pieniędzy.
Eksperci przypominają, iż w razie wątpliwości zawsze warto oddać zebrane okazy do oceny w lokalnej stacji sanepidu – jest to bezpłatne, a może uchronić nas przed zatruciem.