Co robi dzik…na placu zabaw? Coraz więcej dzikich zwierząt w miastach

18 godzin temu

Dziki na skwerach, placach zabaw, czy w pobliżu wysypisk świeci to coraz częstszy widok. I choć filmiki rejestrujące obecność tych zwierząt mogą bawić, to jednak spotkanie „twarzą w twarz” może się skończyć niebezpiecznie.

Jeszcze niedawno widok dzika kojarzył się z lasem. Dziś, coraz częściej z.. miejskim skwerem, zauważa Małgorzata Skwiecińska-Sadowska z Polskiego Związku Łowieckiego.

– W mieście zwierzę znajduje łatwe pożywienie i brak naturalnych wrogów. Ale miasto to nie las. Dzikie zwierzęta nie znają przepisów drogowych ani zasad współżycia społecznego. To nie są przyjazne odwiedziny – to zderzenie dwóch światów – mówi.

Okazuje się, iż liczba interwencji związanych z dzikami w miastach z każdym rokiem wzrasta. A to za sprawą wysypisk śmieci zlokalizowanych w pobliżu osiedli, niefrasobliwego dokarmiana przez ludzi i coraz mniejszej bariery między lasem, a miastem.

A dzik może ważyć choćby sto kilogramów i rozpędzić się do 40 km/h. Przestraszony, może zachowywać się w nieprzewidywanie.

– Interwencje w miastach wymagają współpracy z urzędami, służbami miejskimi i weterynaryjnymi. Na terenach obwodów łowieckich znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie miast prowadzone są akcje edukacyjne, zakładane są bariery zapobiegające migracji zwierząt do miasta, czy też zwiększany jest odstrzał w miejscach najczęstszego pojawiania się dzików – wyjaśnia Wacław Matysek z Polskiego Związku Łowieckiego.

Myśliwi apelują o to by absolutnie nie dokarmiać tych zwierząt i pamiętać o zamykaniu pokryw na śmieci. Warto pamiętać, iż samica z młodymi warchlakami może być niebezpieczna – sama nie powinna atakować, ale przyparta do muru będzie się bronić. Takie zachowanie bierze się z instynktu macierzyńskiego. A dziki są bardzo silne i… mają ostre kły.

Gdy zauważymy dzika spokojnie się oddalmy i zadzwońmy pod numer 112 lub do straży miejskiej – 986.