Sąd administracyjny w departamencie Cundinamarca w centralnej części Kolumbii orzekł w piątek, iż ministerstwo środowiska powinno w ciągu trzech miesięcy wydać rozporządzenie w tej sprawie. Jako możliwe środki zaradcze sędziowie wymienili kontrolowany odstrzał i sterylizację hipopotamów.
Pablo Escobar, który zginął w policyjnej obławie w grudniu 1993 r., przez lata gromadził w swojej posiadłości egzotyczne zwierzęta, m.in. żyrafy, tygrysy, antylopy, a także hipopotamy, których z Afryki sprowadził zaledwie cztery. Po jego śmierci zwierzęta rozmnożyły się jednak na wolności, a według prognoz władz w 2035 r. może ich być ponad tysiąc.
Ministerstwo środowiska ogłosiło już w ubiegłym roku plan sterylizacji części populacji inwazyjnego gatunku, przewidujący także możliwość uśpienia niektórych osobników. Jednak — jak zauważa agencja AFP — sterylizacje postępują powoli i nie uśpiono jeszcze żadnego zwierzęcia.
Rezultatów nie przyniosły jak dotąd również plany przeniesienia dziesiątków hipopotamów do Meksyku, Indii i na Filipiny.
Chcą zabić hipopotamy Pablo Escobara
Sąd w Cundinamarce przychylił się do skargi złożonej przez przedstawiciela miejscowej społeczności, który podkreślał, że hipopotamy zagrażają ludziom i środowisku. Jako gatunek inwazyjny wypierają gatunki rodzime, a sytuację pogarszają ich duże rozmiary i zachowania terytorialne – przekazało radio RCN.
Hipopotamy mogą być bardzo agresywne, gdy czują się zagrożone, a w Kolumbii zgłoszono kilka przypadków ataków na ludzi.
Sprawa „hipopotamów Escobara” wywołała w Kolumbii ożywioną dyskusję. Poza zagrożeniami dla ludności i ekosystemu pojawiają się też głosy, iż ich obecność pomaga lokalnej gospodarce, stymulując turystykę – przypomniało RCN.