Temat miejskiej zieleni rozrasta się wraz z sezonem wiosenno-letnim. W połowie maja, po silnej nocnej ulewie w parku przy pałacu wiatr połamał konary kilku drzew. Wówczas burmistrz zapowiedział, iż miasto zamierza podjąć konkretne prace związane z rewitalizacją drzewostanu. Po nawałnicy, która przeszła nad Radzyniem Podlaskim 7 czerwca, mieszkańcy usłyszeli o zatrudnieniu profesjonalisty – nie tylko od drzew.Taki plan na drzewaPo majowej nawałnicy burmistrz informował, iż kondycja drzew w parku pozostawia wiele do życzenia, bo latami nikt o nie nie dbał. To była też okazja, by przyznać, ze w związku z planowaną rewitalizacja tego miejsca, część z nich zostanie wycięta. - Przygotowujemy projekt rewaloryzacji historycznej części parku – tzw. barokowego wgłębnika i parteru ogrodowego, czyli przestrzeni bezpośrednio przylegającej do pałacu. To projekt, który do końca maja złożymy do Urzędu Marszałkowskiego. W ramach tego etapu konieczne będzie usunięcie ponad 50 drzew – tych, które są chore, zagrażają bezpieczeństwu lub zaburzają historyczny układ przestrzenny – informuje burmistrz Jakub Jakubowski. - Mamy rzetelną inwentaryzację dendrologiczną, działamy w konsultacji z konserwatorem zabytków i na podstawie zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, którą uzyskaliśmy w ostatnich dniach. Decyzje o usunięciu drzew nie zapadają przypadkowo. Park to setki drzew rosnących na terenie pod nadzorem konserwatorskim. Urzędnicy siekierą więc machać bez nadzoru nie będą. Drzewostan wymaga natomiast przeglądu, o czym mieszkańcy przekonali się na początku czerwca po kolejnej nawałnicy. - To co zobaczyliśmy w ubiegłym tygodniu w parku przy pałacu to skutki wichury z 7 czerwca. Połamane konary, nadłamane gałęzie, wiele poważnie uszkodzonych drzew. Służby od poniedziałkowego rana zabrały się za prace porządkowe. Trzeba jednak powiedzieć jasno. To nie efekt jednej wichury, ale lat zaniedbań. Drzewa w parku są przerośnięte, często sięgają 20 metrów i więcej – opisywał po raz kolejny krajobraz parkowy po burzy burmistrz.Tym razem jednak na opisie działań porządkowych nie skończył, bo wraz z radną Klaudią Szczygielską przedstawili plan opiekę nad parkiem. - Potrzebujemy profesjonalistów: arborystów, ogrodnika miejskiego, osób które opracują działanie nie na miesiąc, ale na lata – poinformował radzynian burmistrz. Radna natomiast uzmysławiała, jakim kosztem jest pielęgnacja drzew w parku. - Od dawna nie prowadzono tu regularnej pielęgnacji. Działano tylko, gdy coś się już wydarzyło. Profesjonalna pielęgnacja drzewa tymczasem to koszt od 1 tys. zł w górę. W przypadku 300 drzew mówimy o ogromnych kwotach, a takie działania trzeba prowadzić cyklicznie – twierdzi radna.Trawki i kwiatkiNie tylko park potrzebuje „pańskiej ręki”. Mieszkańcy narzekają na zieleń miejską. Burmistrz zbiera sygnały od radzynian i zapewnia, iż nikt o trawnikach nie zapomina, widzi jednak, ze działania służb nie są w tym względzie przejrzyste dla mieszkańców. - Potrzebujemy jasnych i czytelnych zasad, standardów utrzymania zieleni: co, gdzie i kiedy kosimy, a czego nie – jak choćby łąki kwietne, które chcemy chronić. Gdzie planujemy nasadzenia jednoroczne, gdzie wieloletnie, jak dbamy o rabaty i zieleń miejską. Potrzebujemy także nowoczesnego podejścia do drzew: nie będzie ogławiania. Musimy zadbać o adekwatną pielęgnację zarówno drzew zabytkowych, jak i tych rosnących w miejskiej tkance – przy drogach, na skwerach, wśród bloków – zapowiada Jakub Jakubowski. - Naszym celem jest, by rabaty i miejska zieleń były naprawdę spójne i zadbane – nie improwizowane, nie tworzone doraźnie, ale przemyślane, estetyczne i dobrze zaplanowane. To wymaga profesjonalnej koordynacji – i właśnie do takiego modelu konsekwentnie zmierzamy.Miejski ogrodnikPark i miejskie rabaty połączyła jedna klarowna wizja miejskiego ogrodnika. Miasto planuje taką osobę zatrudnić i postawić przed nią zadanie. - Potrzebujemy stałych , dobrze przygotowanych ludzi, którzy będą się opiekować parkiem – mówi Jakubowski. Profesjonalistów mają wesprzeć w tym względzie przeszkoleni miejscy urzędnicy i pracownicy PUK.Burmistrz chce, by zatrudniony specjalista opracował cały plan dbania o miejską zieleń, nie tylko o parkowe drzewa. - To ogrom pracy, która wymaga systemu, wiedzy i koordynacji. Przygotowujemy się do naboru nowego pracownika, osoby z wiedzą ogrodniczą, która pomoże zbudować logiczny plan działania, a także jasne standardy opieki nad zielenią. Liczę, iż uda się znaleźć fachowca, który będzie mógł pełnić rolę miejskiego ogrodnika – informuje mieszkańców burmistrz. Tymczasem sezon w pełni, więc pierwsze koncepcje modelujące miejską zieleń zaczną być prawdopodobnie wdrażane na dobre jesienią, o ile miasto znajdzie odpowiedniego specjalistę, jak zapowiada od kilku tygodni burmistrz.