Czasem nasze działania prowadzą nas w miejsca, których obraz zostaje w głowie na długo. Tak było i tym razem – czytamy na facebookowym profilu Kaliskiego Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals. – Już przy wejściu było słychać szczekanie – głośne, z różnych stron, jakby od wielu psów naraz. Na podwórku – kojce. W jednym z nich trzy psy, m.in. ogromne owczarki środkowoazjatyckie, stłoczone na małej przestrzeni, z jedną, starą i zniszczoną budą. Podłoże – błoto, woda i odchody. Na pysku jednego – świeże rany. Drugi pies ubytki sierści na głowie (podobno po leczeniu po pogryzieniu much). Obok – malutkie ratlerki, jeszcze szczeniaki, zamknięte w kojcu. Z kolei w ciemnej, zagraconej komórce – szczeniaki rottweilerów. Brak legowisk, tylko brudne podłoże odchody i śmieci. Jeden z maluchów miał widoczne zmiany skórne
Brud, gnijące jedzenie i chore zwierzęta. Interwencja Help Animals w hodowli pod Kaliszem
Czasem nasze działania prowadzą nas w miejsca, których obraz zostaje w głowie na długo. Tak było i tym razem – czytamy na facebookowym profilu Kaliskiego Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals. – Już przy wejściu było słychać szczekanie – głośne, z różnych stron, jakby od wielu psów naraz. Na podwórku – kojce. W jednym z nich trzy psy, m.in. ogromne owczarki środkowoazjatyckie, stłoczone na małej przestrzeni, z jedną, starą i zniszczoną budą. Podłoże – błoto, woda i odchody. Na pysku jednego – świeże rany. Drugi pies ubytki sierści na głowie (podobno po leczeniu po pogryzieniu much). Obok – malutkie ratlerki, jeszcze szczeniaki, zamknięte w kojcu. Z kolei w ciemnej, zagraconej komórce – szczeniaki rottweilerów. Brak legowisk, tylko brudne podłoże odchody i śmieci. Jeden z maluchów miał widoczne zmiany skórne