Bóbr zmienia otoczenie
Efekty działalności bobra na działce usytuowanej w małym zagajniku w otoczeniu pól i niedużego strumienia od jakiegoś czasu obserwuje pan Wojciech spod Opola.
– Na emeryturze mam więcej spokoju i lubię sobie pójść na spacer po okolicznych polach – opowiada nasz czytelnik, który do redakcji „Opolskiej” przysłał zdjęcia z jednej z takich wędrówek.
CZYTAJ też: Konkurs plastyczny Zwierzodrzew. Dzieciaki, uruchomcie wyobraźnię i zgarnijcie supernagrodę!
– Od jakiegoś czasu obserwuję, jak bardzo zmienił się krajobraz w małym lasku położonym pomiędzy działkami rolnymi. Oczywiście, to robota bobra. Skrupulatnie buduje swoje tamy. Zrobił tu prawdziwe okopy. Na całe szczęście, w tym miejscu nikomu to raczej nie przeszkadza. Można się jedynie dziwić, iż to wszystko jest dziełem tego w sumie nie za dużego zwierzęcia. Mimo, iż bywam tu dość regularnie, to jeszcze nigdy nie udało mi się go przyłapać przy pracy – śmieje się.
O tym, iż bóbr jako jedno z nielicznych zwierząt kształtuje środowisko w takim stopniu, jak człowiek, mówi nam dr Grzegorz Kłys z Instytutu Biologii Uniwersytetu Opolskiego.
Dom dla bobra – jak dla człowieka – jednorodzinny lub blok
– Bóbr budowniczy to znane zabawne powiedzenie. Ale odzwierciedla same fakty – tłumaczy dr Kłys. – To zwierzę ziemnowodne, to znaczy, iż do życia potrzebuje i wody, i lądu. Ale bóbr to taki kombinator. Ma bowiem różne możliwości i ciągle je sobie dostosowuje. W zależności od uwarunkowań terenu i otoczenia. jeżeli na przykład w jego otoczeniu jest bagnisko, gdzie nie ma możliwości kopania nor, to buduje tzw. żeremie.
Żeremie to budowle z chrustu, błota, liści i szlamu wznoszone przez bobry. Mają choćby trzy metry wysokości i dziesięć szerokości.
– Zdarza się, iż „gniazda” umiejscawia pośrodku żeremi, czyli w suchej ich części – opowiada opolski naukowiec. – Wszystko po to, by na bagnistym terenie stworzyć kryjówkę przed ludźmi, zwierzętami. I innymi potencjalnie niebezpiecznymi czynnikami. Bóbr jest bardzo cwanym i ostrożnym zwierzakiem. Aby wejść do swojego gniazda, kopie podziemny tunel wprost z wody. Pojawia się więc w żeremi niezauważony. W ten sam sposób z niej wychodzi. To ma też inne uzasadnienie.
Zapas pod wodą
Dlatego że, ten fascynujący gryzoń żywi się łykiem drzew, korą, gałązkami. I niektórymi roślinami zielonymi.
– Wodę traktuje trochę jak lodówkę i magazyn pokarmu na zimę – opisuje dr Grzegorz Kłys. – Drewno jest mu potrzebne albo do budowy kopca, albo właśnie jako zapas żywności. Szczególnie, gdy ziemię przykryje śnieg. A wodę skuje lód. Dlatego też topi uzbierane drewno pod wodą.
Bobry zasłynęły również jako budowniczy imponujących tam.
– W efekcie potrafią skutecznie podnieść poziom wody w zbiorniku, na którym akurat pracują – tłumaczy naukowiec. – Chodzi im o to, by podnieść poziom wody w ten sposób, by wyjście z nory było pod wodą. Tamy budują po to, by stworzyć środowisko idealne dla siebie. Kształtując je podobnie, jak robi to człowiek. W związku z tym zdarza się, iż bobry robią to drastycznie. Podwyższony poziom wody powoduje na przykład zalewanie pól. I tak się nierzadko zaczyna przysłowiowa walka o miedzę.
Naukowiec wspomina, iż jego czasach szkolnych spotkanie bobra graniczyło z cudem.
– W tym celu trzeba było raczej pojechać do jakiegoś rezerwatu. Albo na Mazury – mówi. – Był wyjątkowo rzadkim zwierzęciem. Dziś w wyniku reintrodukcji bobra to się zmieniło. Zaadaptował się, prawie nikt na niego nie poluje, jak odbywało się to dawniej. Dlatego też bobra zdecydowanie łatwiej spotkać w naszym otoczeniu.
Dodajmy, iż we wczesnym średniowieczu bóbr był zaliczany do grupy najliczniejszych zwierząt w Polsce. Przez stulecia polowano na niego ze względu na dużą wartość użytkową dla ludzi. Choćby polskie futra z czarnych bobrów były wysoko cenione na zagranicznych rynkach.
Bóbr w Polsce pod częściową ochroną
Dziś na szczęście udało się odbudować populację bobra europejskiego w Polsce. Między innymi dlatego, iż jest objęty ochroną częściową. Zgodnie z przepisami o ochronie przyrody obowiązują wobec niego liczne zakazy. W stosunku do bobra mamy na przykład zakaz umyślnego zabijania. Ale też okaleczania lub chwytania, transportu, czy umyślnego płoszenia lub niepokojenia.
Co interesujące prowadzone przez lata badania na Instytucie Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego dowodzą, iż jedynie 3 proc. stanowisk bobrów w Polsce powoduje szkody. Naukowcy zwracają też uwagę na unikalne, renaturalizacyjne zdolności bobrów. w tym zwiększanie retencji i bioróżnorodności, ograniczanie retencji.
W roku 2002 bobry podniosły poziom wód gruntowych w Polsce na powierzchni ponad 17 000 hektarów. Do tego 10 000 ha lasów ochroniły przed pożarami. A ponad 23 000 ha lasów stało się bardziej atrakcyjne dla innych zwierząt i roślin.
Kwestie sporne w sprawie szkód, które mogą być efektem działalności bobrów, rozstrzyga Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
– Dlatego też w zależności od przypadku, specjalna komisja po zbadaniu sprawy wydaje decyzję – opisuje dr Kłys. – Na przykład bobry można przenieść. Albo odłowić lub po prostu zostawić w tym miejscu, w którym są.
CZYTAJ też: Zero waste w lodówce i spiżarni, czyli jak nie marnować żywności