Wegańska wizja łowiectwa

wildmen.pl 5 godzin temu

Mikołaj Dorożała z Radosławem Ślusarczykiem opowiadają o „reformie” łowiectwa. Jak zwykle naciągają rzeczywistość i zwyczajnie kłamią.

Podsekretarz Dorożała w ostatnich tygodniach jest bardzo aktywny. Pisze posty w mediach społecznościowych i udziela wywiadów, gdzie opowiada o swoich wyimaginowanych „sukcesach” oraz tłumaczy dlaczego poniósł sromotną klęskę przy reformowaniu łowiectwa…

Reklama

W trakcie ostatniej pseudo debaty z Radosławem Ślusarczykiem z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot pt. „Polowanie na prawdę. O kłamstwach myśliwych.” panowie uprawiali typowe antyłowieckie bicie piany i opowiadali sobie, dlaczego myśliwi zabijają rocznie milion zwierząt, dlaczego będą polować na ptaki oraz dlaczego nie będziemy przechodzić okresowych badań lekarskich….

Nieskuteczny Dorożała

Pan Mikołaj ze swoimi koleżankami i kolegami miał plan spacyfikowania Polskiego Związku Łowieckiego i Lasów Państwowych. Jednak przez prawie dwa lata nie zdołał znowelizować ustawy o lasach, prawa łowieckiego, ani żadnego rozporządzenia dotyczącego polowania.

Reklama

Mam nadzieję, iż premier Donald Tusk – przy okazji rekonstrukcji – wyrzuci z rządu najgorszego wiceministra w historii resortu środowiska, bo pan Mikołaj kompromituje koalicję, wznieca nikomu niepotrzebne konflikty i kompletnie NIC nie robi w kwestii ochrony przyrody. choćby nie zdołał napisać projektu wprowadzającego opiniowanie społeczne dla Planów Urządzania Lasów…

Kiedy słyszę z ust Mikołaja Dorożały wynurzenia o „dowożeniu spraw”, nie mogę się powstrzymać od śmiechu. Ekipa podsekretarza ma zerową skuteczność. Wszystko wskazuje, iż tak naprawdę żaden wegański pomysł nie zostanie zrealizowany!

Reklama

Myśliwych broni PSL

W trakcie „debaty” podsekretarz Dorożała wprost przyznał, iż myśliwi skutecznie zablokowali jego działania. Skrytykował również swoje środowisko, które poza pisaniem komentarzy nie potrafi wywierać presji na polityków.

Pan Mikołaj NIE ukrywa, iż jego „reformę” łowiectwa zatrzymało Polskie Stronnictwo Ludowe. NIE zdołał wprowadzić okresowych badań lekarskich dla myśliwych i NIE wykreśli również kaczek, łysek, słonek i jarząbków z listy gatunków łownych.

Reklama

„Okrągły stół” w sprawie reformy łowiectwa – to też jego porażka. Winą obarcza nasze środowisko, choć wszyscy wiemy, iż przeciwnicy polowania prezentowali tam wyłącznie argumenty ideologiczne i próbowali grać na emocjach, podczas gdy profesorowie reprezentujący myśliwych domagali się od resortu pokazania konkretnych badań i liczb, których Mikołaj Dorożała nie był wstanie położyć na stole!

Wegańskie kłamstwa

Z pełną premedytacją pisząc o przeciwnikach polowania pokazuję zawsze, iż to weganie. Zdecydowana większość wojujących aktywistów nie je mięsa i chce „ogniem i mieczem” nawracać niewiernych na swoją religię.

W tym celu kłamią i naciągają fakty. Panu Ślusarczykowi choćby mu brewka nie tyknie kiedy mówi, iż dzikie gęsi nie wyrządzają szkód w rolnictwie, a pan Mikołaj z pełną premedytacją mija się z prawdą twierdząc, iż myśliwy dostaje od państwa 500 – 800 złotych za zastrzelenie dzika…

Po pierwsze zgodnie z corocznie podpisywanym rozporządzeniem ministra rolnictwa myśliwy otrzymuje 240 lub 520 złotych, a po drugie państwo wypłaciło kołom łowieckim 500 milionów NIE za odstrzał, ale za pobieranie próbek krwi od upolowanych dzików!

Do badania odstrzelonych dzików zobowiązała nas Unia Europejska. Gdyby robiłby to służby weterynaryjne, to nasze państwo musiałoby ponieść wielokrotnie większe koszty. Płacąc myśliwym rząd zaoszczędził przez ostatnie lata co najmniej kilka miliardów!

Powtarzanie przez pana Ślusarczyka i Dorożałę, iż myśliwi upolowali milion dzików i dostali 500 milionów ma wywołać wyłącznie negatywne emocje w stosunku do naszego środowiska, ale efekt jest całkowicie odwrotny…

Wegańskie biznesy

Ostatnie badanie opinii społecznej pokazało czarno na białym, iż 63 procent polskiego społeczeństwa akceptuje legalne polowania. Pomimo wielu antyłowieckich kampanii Polacy nie chcą dzików w miastach, a tym bardziej wilków, niedźwiedzi oraz łosi na drogach!

Łowiectwo ma wysoki stopień akceptacji, ponieważ działamy w interesie ogólnym, a przeciwnicy polowań z pełną premedytacją kłamią, aby zakazać tej formy aktywności oraz jedzenia zdrowego mięsa i to społeczeństwo już dostrzega.

Od wielu lat toczy się wojna religijna, a również bitwa o wielkie pieniądze na badania i monitoring dużych drapieżników, kaczek, czy redukcję gatunków obcych. To obszary, które chcą zawłaszczyć dla siebie organizacje antyłowieckie i tym sposobem finansować swoją działalność.

Tymczasem polowanie było, jest i będzie działalnością o charakterze kulturowym i społecznym, którego nie zdoła zniszczyć grupka wojujących wegan. Mogą jedynie podyskutować na temat bogatej osobowości bażanta, z którego my ugotujemy smaczny rosół.

LINK do pseudo debaty „Polowanie na prawdę. O kłamstwach myśliwych.

Idź do oryginalnego materiału