Znów głośno o bartodziejskiej „Saharze”. Czy piasek i zieleń zostaną zastąpione przez beton? Właściciele części urokliwego zakątka uzyskali warunki zabudowy umożliwiające realizację 14 bloków.
„Sahara” na Bartodziejach to teren za lokomotywownią PKP Cargo (na północ od ulicy Inwalidów). Taka nazwa przylgnęła do wydmy częściowo zarośniętej drzewami i otoczona Lasem Gdańskim; na części z niej znajdował się staw. Część „Sahary” bliżej ulicy Inwalidów jest własnością prywatną trzech małżeństw. W 2023 roku złożyli wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji polegającej na budowie budynków mieszkalnych wielorodzinnych z podziemnymi garażami i wbudowanymi usługami wraz z infrastrukturą techniczną i zagospodarowaniem terenu na działkach 6/1 i 6/2 (obręb 195). Po jej uzyskaniu zaczęli ubiegać się o warunki zabudowy (teren nie jest bowiem objęty planem miejscowym).
W 2024 roku urzędnicy postanowili nie wydać warunków zabudowy dla budowy 14 obiektów wielorodzinnych. To uspokoiło mieszkańców Bartodziejów i okolic, którzy spędzają wolny czas w nietypowym zakątku Lasu Gdańskiego. Okazało się jednak, iż właściciele postanowili raz jeszcze złożyć wniosek o „wuzetkę” i co interesujące – uzyskali ją. To krok, który wbrew zdaniu bydgoszczan, przybliża realizację bloków w specyficznej lokalizacji.
Dlaczego tym razem urzędnicy wydali warunki zabudowy? – Zmiany we wniosku (granice terenu i umiejscowienie głównego wjazdu na teren) wpłynęły na dwa inne rozstrzygnięcia – komentuje Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. Rada Osiedle Bartodzieje zauważa, iż „Sahara” jest oddalona od dróg. – Jedyny dostęp prowadzi przez często zamykany przejazd kolejowy. Nie znamy jeszcze szczegółów decyzji – prawdopodobnie miasto wymaga od inwestora budowy ulicy Inwalidów (powinno wymagać), ale sytuacja wymaga dalszego monitorowania. Połączenie też powinno być wykonane do Armii Krajowej – inaczej przyszli mieszkańcy utkną na przejeździe kolejowym – przekazała.
Informacja o wydaniu warunków budzi niezadowolenie bydgoszczan; decyzja o inwestycji zależy jednak od właścicieli. Podmokły i zanieczyszczony grunt, odcięty od reszty miasta liniami kolejowymi nie wydaje się jednak doskonałym miejscem pod zabudowę mieszkaniową.