Ataki wilków na Mazowszu! Ludzie nie śpią po nocach i patrolują posesje [26.07.2025]

10 godzin temu

W gminie Chorzele mieszkańcy przeżywają trudne chwile. Od kilku dni po zmroku pojawiają się tam wilki, które coraz śmielej zbliżają się do gospodarstw i atakują zwierzęta hodowlane. Rolnicy mówią wprost: boją się o swoje bezpieczeństwo, straty są ogromne, a pomoc z zewnątrz praktycznie nie istnieje.

Fot. Warszawa w Pigułce

Drapieżniki, choć objęte ścisłą ochroną, wkraczają już nie tylko na łąki, ale bezpośrednio pod domy. W jednej z miejscowości zagryzły dwa cielęta, a następnej nocy zaatakowały psa. Pomimo zastosowania armatek hukowych i ogrodzeń – wilki wracają. Rolnicy, nie mogąc liczyć na natychmiastową pomoc, doglądają zwierząt przez całą noc, poruszając się z latarkami między oborami i zagrodami.

W rozmowie z portalem InfoPrzasnysz jeden z rolników opowiedział, iż nie wierzył, iż dojdzie do tego, iż zamiast spać, będzie patrolował własne podwórko. Emocje są ogromne, a ludzie nie kryją łez.

Sytuację pogarsza fakt, iż wilki w Polsce przez cały czas pozostają pod ścisłą ochroną, co oznacza, iż nie wolno ich odstraszać ani eliminować bez specjalnego pozwolenia. Mieszkańcy mają wrażenie, iż ich bezpieczeństwo przegrywa z biurokracją. Wielu z nich choćby nie zgłasza już strat, czując, iż to niczego nie zmieni.

Tymczasem problem nie dotyczy tylko Polski. W całej Europie toczy się ożywiona debata na temat statusu ochrony wilków. Choć Unia Europejska w grudniu 2024 roku zdecydowała o przeniesieniu wilka z listy gatunków „ściśle chronionych” do kategorii niższej ochrony, Polska nie zdecydowała się na taki krok. Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło, iż nie planuje żadnych zmian w statusie ochronnym gatunku.

To wywołuje frustrację wśród rolników. Ich zdaniem prawo nie nadąża za realiami, a brak jakiejkolwiek elastyczności może doprowadzić do eskalacji napięcia między ludźmi a przyrodą. Choć przyrodnicy podkreślają pozytywną rolę wilków w ekosystemie, rolnicy apelują o zdrowy rozsądek i procedury pozwalające na szybkie działanie w sytuacjach zagrożenia.

– Nie chcemy wybijać wilków. Chcemy móc chronić nasze stada, nasze domy i naszych bliskich – mówią zgodnie mieszkańcy gminy Chorzele.

Na razie mogą tylko czekać. I trzymać wartę – każdej nocy.

Idź do oryginalnego materiału