W 2024 roku sarny i dziki były przyczyną ponad 36 000 wypadków drogowych, w których zginęło 8 osób, a 549 zostało rannych.
W zeszłym roku w wypadkach drogowych spowodowanych głównie przez sarny i dziki w Hiszpanii zginęło osiem osób, a 549 zostało rannych. Dyrekcja Generalna Ruchu Drogowego ostrzega przed alarmującym wzrostem liczby wypadków.
Podwojenie liczby wypadków
Ostatni raport wykazał iż już co trzeci wypadek poza terenem zabudowanym jest wynikiem zderzenia z dzikimi zwierzętami. Problem ten osiąga zawrotne rozmiary. Najwięcej kolizji powodują dziki 43 proc. i sarny 32 proc..
Liczba wypadków w ciągu ostatniej dekady się podwoiła w Hiszpanii. Wzrastając z 17 170 w 2013 r. do ponad 36 000 w zeszłym roku.
Jedyne i niezbędne narzędzie
Podczas prezentacji raportu, prezes Królewskiej Hiszpańskiej Federacji Łowieckiej szczególnie mocno podkreślił potrzebę kontroli populacji dzikich zwierząt. Pokazując, iż polowania są jedynym i niezbędnym narzędziem zarządzania, zarówno w celu zmniejszenia ryzyka na drogach, jak i zapobiegania szkodom w rolnictwie.
Zauważył również, iż liczba upolowanych dzików podwoiła się w ciągu ostatniej dekady, a mimo wszystko następuje wzrost liczby wypadków, dlatego jego zdaniem należy rozpocząć debatę na temat zmian w prawie, aby umożliwić myśliwym zwiększenie odstrzału.
Wegańska obrona klimatu
Przeciwnikom łowiectwa w Hiszpanii taka narracja się nie spodoba. Ich zdaniem należy zakazać polowania. Pewnie zaproponują stawianie znaków ograniczających prędkość oraz będą wnioskować o surowe karanie kierowców, którzy ranią zwierzęta…
Środowisko radykalnych obrońców klimatu może choćby wpaść na pomysł zakazania poruszania się samochodami, ale powinni pamiętać, iż dla rowerzystów zderzenie z dzikiem lub sarną praktycznie w każdym przypadku będzie śmiertelne, więc jeżeli wprowadzą zakaz polowania w efekcie końcowym może nam pozostać chodzenie na nogach…