

28 lat temu po raz pierwszy woda wdarła się do Opola — było to 8 lipca 1997 roku. Fala kulminacyjna tzw. powodzi tysiąclecia dotarła dwa dni później. Najpierw zalana została południowa część stolicy regionu. Poważnie ucierpiały też okolice Opola i cały region. Ci, którzy to przeżyli, nigdy tego nie zapomną.
– Byliśmy zalani na 160 cm w dzielnicy Wójtowa Wieś. To było straszne. Teraz Opole już nas chroni — wał jest zbudowany, ale aż 10 lat zajęło nam odrabianie strat – mówi jedna z mieszkanek dzielnicy.
– Pamiętam, iż po siódmej rano poszłam za stodołę, żeby skosić trawę dla świń, i wtedy zobaczyłam, jak woda przelewa się przez wał. gwałtownie zawołałam męża i syna, żeby biegli do siostry i do mamy ratować zwierzęta, bo w ciągu dwóch godzin woda podeszła pod wioskę – wspomina Teresa, mieszkanka podopolskich Boguszyc.
– Mam nadzieję, iż taka powódź się już nie powtórzy, ale to właśnie wtedy zaczęły się zmiany w infrastrukturze hydrotechnicznej. Reaktywowany został pomysł budowy zbiornika Racibórz – dodaje jeden z mieszkańców.
Dziś już wiemy, iż była to słuszna decyzja — choć na pełną realizację trzeba było długo czekać. Jak bardzo ten zbiornik jest potrzebny, pokazała ubiegłoroczna powódź.
Mieszkańcy:
autor: Sebastian Pec