Francja nie pozwala, aby populacja wilków zagroziła hodowcom zwierząt. Ich priorytetem jest utrzymanie liczebności na stałym poziomie, więc w 2025 roku zostanie odstrzelonych 200 osobników konfliktowych.
W teorii aktywne zarządzanie wilkami NIE jest możliwe we Francji, ale władze tego kraju prowadzą monitoring i mając twarde dane podejmują decyzje o redukcji rosnącej populacji wilków. Według najnowszych szacunków populacja utrzymuje się na poziomie 1013 osobników.
Nowy system „liczenia” został wprowadzony na podstawie strategii, która ma obowiązywać do 2029 roku. Wyniki poprzednich szacunków były podważane przez organizacje pozarządowe, więc od dwóch lat analizowane są dane genetyczne z zebranych próbek w okresie zimowym.
Zarządzanie konfliktem
We Francji redukcję wymusili hodowcy, którzy w tej chwili zgłaszają rocznie ponad trzy tysiące ataków na zwierzęta gospodarskie. Przeciwnicy polowań wierzą, iż to utrata kucyka Ursuli von der Leyen była bezpośrednim powodem zmiany kursu Unii Europejskiej, ale tak naprawdę, to pasterze z Alp wymusili zmianę statusu ochronnego dla wilków.
Hodowcy we Francji nie akceptowali sytuacji, w której mieliby czekać dwa lub trzy lata na przeprowadzenie skutecznej regulacji, która jest ich zdaniem niezbędna dla zachowania pasterstwa! Dlatego Francja opracowała i wdrożyła plan ochrony oraz zarządzania dużymi drapieżnikami.
Podstawowym jego założeniem było określenie docelowej liczebności wilków, którą ustalono na 500 sztuk, a po osiągnięciu tego celu przyrost naturalny miał podlegać redukcji. W 2019 roku odstrzelono pierwsze 40 wilków…
Brak akceptacji dla redukcji
Rząd Francji nie obawiał się reperkusji ze strony Unii Europejskiej, ponieważ wszyscy wiemy, iż wilkom nie grozi już wyginięcie. Istnieje natomiast realne niebezpieczeństwa zaniku pasterstwa. Liczba ataków wilków we Francji wzrosła w 2024 r. o pięć procent, a liczba uśmierconych zwierząt o ponad 10 procent.
Dlatego limit odstrzału jest stale powiększany. W 2022 odstrzelono 168 osobników konfliktowych, a 2023 zwiększono go do 174 sztuk. Na przyszły rok zaplanowano odstrzelić aż 192 sztuki!
Hodowcy, co roku wyczekują na publikację oficjalnych danych dotyczących liczebności wilków, a organizacje pozarządowe – pomimo zmiany metody szacowania – nieustannie je podważają. Znamienne, iż zmiany w planie zarządzania wilkiem wprowadzone rok temu, w którym właśnie wprowadzono bardziej wiarygodną z naukowego punktu widzenia metodę liczenia nie zyskały akceptacji wśród aktywistów „kochających” drapieżniki – odeszli od stołu, od tego czasu bojkotują ministerialne spotkania.
Nasze realia
Niestety wielu polityków w Polsce cały czas nie ma zielonego pojęcia na temat ochrony przyrody i dlatego nie mamy żadnego planu zarządzania dużymi drapieżnikami.
Jak widać w zachodniej Europie – gdzie wilk jest gatunkiem ściśle chronionym – politycy odpowiedzialni za zrównoważone zarządzanie zasobami przyrodniczymi nie podają się presji środowisk antyłowieckich. Zlecają naukowcom opracowanie strategii, przeprowadzają monitoring i konsekwentnie realizują redukcję!