Wyobraź sobie taką sytuację: odliczasz dni do dostawy, serce masz pełne nadziei — po czym otwierasz paczkę i uderza cię... czyste, miażdżące rozczarowanie. Niezależnie od tego, czy to artystka malująca dłonie henną, która kompletnie nie trafiła z odwzorowaniem ukochanego zwierzaka, czy bar kanapkowy, który zamiast ciastka przysłał zdjęcie ciastka (serio?) — tych 20 klientów doskonale wie, jak to jest, gdy zamówienia online kończą się w absolutnie komiczny sposób. Nadzieje? Pogrzebane. Reakcje? Komediowe.