Złowienie niektórych ryb może się naprawdę opłacać – choćby do 100 dolarów za sztukę. Tyle amerykańskie władze oferują za schwytanie jednego z inwazyjnych gatunków – czarnego karpia (eng. black carp). Zwierzęta te stanowią realne zagrożenie dla lokalnej przyrody, dlatego uruchomiono specjalny program zachęcający obywateli do ich eliminacji. Bez wsparcia mieszkańców administracja nie jest w stanie opanować tej biologicznej plagi.
Nowa inicjatywa w USA ma na celu zahamowanie rozprzestrzeniania się niebezpiecznych ryb. Największe zagrożenie stanowi w tej chwili czarny karp– gatunek, który agresywnie wypiera rodzime ryby, gwałtownie się rozmnaża i niszczy równowagę w lokalnych wodach. Za każdą sztukę złapaną zgodnie z zasadami, przewidziano nagrodę w wysokości 100 dolarów.
Czarny karp, podobnie jak sumik błękitny czy tołpyga biała, pochodzi spoza kontynentu amerykańskiego i został uznany za inwazyjny. gwałtownie rosnące populacje tego gatunku wpływają niszcząco na lokalne środowiska wodne – konkurują o pokarm z innymi rybami, pożerają duże ilości bezkręgowców, w tym rzadkie gatunki mięczaków, i zakłócają odwieczne zależności ekosystemowe.
Ten problem pokazuje, jak kruchy jest system wodny w Ameryce Północnej – kontynencie obfitującym w jeziora i rzeki, które są ze sobą ściśle powiązane. Pojawienie się obcych gatunków – ryb, płazów, skorupiaków czy mięczaków – może zachwiać równowagą, której natura budowała przez miliony lat.
Czarny karp nie występuje naturalnie w USA – pochodzi z dorzecza rzeki Amur, która płynie przez wschodnią Rosję i Chiny. W swoim rodzimym środowisku występuje też na Tajwanie i w południowych Chinach, ale do Ameryki trafił przypadkowo lub poprzez niekontrolowane introdukcje.
W odpowiedzi na rosnące zagrożenie, United States Fish and Wildlife Service wprowadził nowy program pilotażowy pod hasłem “Keep, Cool, Call”, czyli „Zatrzymaj, zamroź i zadzwoń”. Skierowany jest on na razie do mieszkańców dorzecza rzeki Arkansas – czwartej pod względem długości rzeki w USA, która przepływa przez stany Kolorado, Kansas, Oklahomę i Arkansas, zanim wpada do Missisipi.
Program adresowany jest głównie do lokalnych wędkarzy, którzy w ramach swoich działań mogą zarobić na łowieniu inwazyjnych ryb. Za każdego czarnego karpia złapanego we właściwym rejonie wypłacana jest nagroda w wysokości 100 dolarów. Jednakże każdy uczestnik może zgłosić maksymalnie dziesięć ryb miesięcznie, aby uniknąć nadużyć.
Istnieją też dodatkowe wymogi – ryby muszą być uśmiercone w sposób zgodny z zasadami humanitarnego traktowania, bez widocznych oznak znęcania się czy brutalnych obrażeń. Dodatkowo, każda sztuka musi zostać zamrożona – transport żywych osobników jest nielegalny. W wielu stanach, w tym w Arkansas, obowiązują bowiem ścisłe przepisy zakazujące przewożenia żywych zwierząt z listy gatunków inwazyjnych.
Aby otrzymać nagrodę, należy także dostarczyć szczegółowe informacje – współrzędne GPS miejsca połowu, a także dane o środowisku wodnym i temperaturze, w jakiej złapano rybę. Te informacje mają posłużyć naukowcom do lepszego zrozumienia rozprzestrzeniania się tych gatunków.