
Peter Christodoulou ogląda pozostałości ogrodzenia, które oddzielało jego posiadłość od posiadłości sąsiada.
Miał zapewnić prywatność swojej rodzinie, a wywołał trwający miesiącami konflikt. Spór o ogrodzenie w Kitchener sprawił, iż obie strony myślą o krokach prawnych.
Peter Christodoulou, właściciel domu w Kitchener, twierdzi, iż nie może już swobodnie korzystać ze swojego ogródka, ponieważ spór z sąsiadem o ogrodzenie wymknął się spod kontroli. Jak relacjonuje, w 2023 roku zatrudnił wykonawcę do budowy ogrodzenia wokół całej posesji, by zapewnić prywatność rodzinie i psu. Problemy zaczęły się już podczas prac.
– Kiedy nadszedł czas montażu desek, sąsiad przyszedł z młotkiem i zaczął walić, nakazując wykonawcy przestać – opowiada Christodoulou. Sąsiad miał już wcześniej własny płot, do którego – według relacji Christodoulou – trzeba było przytwierdzić nowe ogrodzenie, ponieważ słupki starego płotu znajdowały się zbyt blisko granicy działki. Alternatywą miało być przesunięcie ogrodzenia o trzy stopy w głąb jego własnej posesji.
W 2024 roku sąsiad usunął swój płot, pozostawiając lukę.
– Mogłeś po prostu o tym porozmawiać, a może choćby dostać zwrot połowy kosztów. Wystarczyło rozmawiać – mówi właściciel posesji.
Sąsiad w rozmowie z CTV News twierdzi, iż próbował dwukrotnie nawiązać kontakt z Christodoulou przed rozpoczęciem prac, jednak do rozmowy nie doszło. Christodoulou natomiast przyznaje, iż nie zamierzał iść do sąsiada:
– jeżeli tam pójdę, zostanę aresztowany, stracę praktykę, stracę pracę. Zniszczę sobie życie przez jakiegoś drobnego sąsiada, który chce połowę ogrodzenia – mówi.
Władze miejskie Kitchener poinformowały, iż budowa ogrodzenia nie jest obowiązkowa, o ile spełnia ono wymogi dotyczące wysokości i lokalizacji. Spory o granice działek lub współfinansowanie ogrodzeń są traktowane jako sprawy cywilne, które – w razie potrzeby – należy rozstrzygać z pomocą prawnika.
Christodoulou nie ukrywa frustracji i mówi, iż rozważa sprzedaż domu.
– jeżeli będę musiał sprzedać swój dom ze stratą, to będę go o to ścigał. To jest rozsądna przyjemność – dodaje. Jego żona, jak twierdzi, nie czuje się komfortowo w ogrodzie.
Sąsiad zapowiedział, iż sam będzie szukał pomocy prawnej.
– Każda historia ma dwie strony – podkreślił.
Na podst. CTV News