Katarzyna Dąbrowska: Jak spędzacie w tym roku wakacje?
Zosia Zborowska-Wrona: Andrzej w maju zakończył karierę siatkarską i te wakacje będą po raz pierwszy inne, spokojniejsze niż wszystkie dotychczas. Do tej pory musieliśmy wszystkie wyjazdy „upychać” w letni czas pomiędzy sezonami i treningami, a teraz wspólne wyjazdy możemy planować na cały rok, także na jesień i zimę. To totalna zmiana. Tego lata jak co roku polecimy na Majorkę, to już nasze czwarte wakacje w tym miejscu. W sierpniu chcielibyśmy pojechać na tydzień na Hel do przyczepy. I bardzo chciałabym pojechać w końcu na moje ukochane Mazury. Spędzałam tam każde wakacje w dzieciństwie i bardzo tęsknię za mazurskim latem.
Zabieracie ze sobą Krysię i Kazika?
Na Majorkę na pewno nie bierzemy ze sobą piesków, bo będziemy mieszkać w domu naszych przyjaciół, którzy nie mają psów, i uważam, iż i dla psów, i dla naszych gospodarzy byłoby to za duże obciążenie. Co do Helu – jeszcze nie podjęliśmy decyzji. To będzie nasz pierwszy wyjazd do przyczepy z dziewczynkami i mam obawy. Na tak małej powierzchni 4 osoby i 2 psy to może być męczące dla wszystkich, a na pewno dla Krysi i Kazika. To bardzo żywiołowe pieski, przyzwyczajone do ruchu. Na kempingu jest bardzo głośno, a Krysia jest bardzo czuła na odgłosy, na pewno byłaby przebodźcowana i nerwowa. Na szczęście mamy zaufaną petsitterkę i gdy zdecydujemy się zostawić nasze pieski, to mamy gdzie. Dlatego rozumiem, jak ważne jest, by znaleźć odpowiednią osobę, która może zająć się naszymi zwierzakami, gdy nie możemy ich ze sobą zabrać. I super, iż jest aplikacja PawAway, która łączy właścicieli piesków z wykwalifikowanymi i sprawdzonymi petsitterami. Szczególnie jest to potrzebne teraz, kiedy zaczynają się wakacje.
Kiedy warto zabrać ze sobą psy, a kiedy lepiej zostawić je z opiekunką lub opiekunem?
Nie jestem na pewno fanką brania piesków na pokład samolotu. Dla Krysi byłoby to nie do przejścia, Kazik by to dźwignął, ale za to rozdzielenie ich byłoby dla nich trudne, bo są bardzo zżyci. Kiedy jedziemy do sprawdzonego miejsca, np. do rodziców na Mazury, i gdy podróż nie jest zbyt długa i męcząca, to wtedy oczywiście zabieramy Krysię i Kazika. Na pewno trzeba brać pod uwagę stan zdrowia psa. Kiedy jeszcze była z nami Wiesia [Wiesia była adoptowanym pieskiem, pierwszą w Polsce psią influencerką i prawdziwą gwiazdą internetu; odeszła w zeszłym roku – red.], zabieraliśmy ją ze sobą wszędzie – choćby na Majorkę. Ale wtedy ja z Nadzią leciałam samolotem, a Andrzej specjalnie ze względu na Wiesię, jechał z nią samochodem. Ona była za duża, by wziąć ją na pokład, a podróży w luku bagażowym nie braliśmy absolutnie pod uwagę. Potem, kiedy zaczęła bardzo chorować, to zostawała pod opieką mojej Mamy lub mojej przyjaciółki Kani. Doskonale pamiętam tę pierwszą rozłąkę z Wiesią, bardzo ją przeżyłam.
Jak „dopasować” opiekunkę lub opiekuna do psa?
Każdy pies ma swoje wymagania i potrzebuje innej opieki. Kiedy zostawiamy bardzo ruchliwe młode pieski, to warto, by osoba, która się nimi będzie zajmować, była aktywna i dała po prostu radę. Starszy lub schorowany pies będzie wymagał więcej uważności i umiejętności podawania leków. No i przede wszystkim ważne, by osoba która zajmuje się naszymi zwierzakami, szanowała nasze zasady – np. nie dokarmiała psów, czego absolutnie nie dało się wytłumaczyć mojemu tacie (śmiech). Ważne, by były wybiegane, wypieszczone, nakarmione.
A Ty mogłabyś być petsitterką?
Obecnie, kiedy mamy dwoje małych dzieci i dwa psy, nie moglibyśmy podjąć się opieki nad innymi pieskami, to byłby z naszej strony brak odpowiedzialności. Szczególnie ze względu na dzieci. Krysia trafiła do nas, jak miała 3 miesiące i od początku była przyzwyczajona do dzieci. Nadzia miała wtedy dwa latka i Krysia nie jest zaskoczona tym, iż dziecko może pociągnąć za ogon czy ucho, choć staramy się pilnować, by dziewczynki nie robiły tego Krysi i Kazikowi. A psy, które są nieprzyzwyczajone do obecności i zachowań małych dzieci, mogą w różny sposób na nie zareagować.
Dlaczego zdecydowałaś się zaangażować w aplikację PawAway?
Aplikacja, która łączy właścicieli psów z petsitterami, to pomysł naszego znajomego, zaangażowane są w to osoby, które mają i kochają zwierzęta. Razem z Andrzejem uznaliśmy, iż jest genialny. Zrodził się z potrzeby i miłości do zwierząt. Zwierzę to pełnoprawny członek rodziny i kiedy tak czujący ludzie muszą zostawić swoje psy, chcą mieć pewność, iż osoba, która się tego podejmie, jest doświadczona, sprawdzona i wykwalifikowana. Jesteśmy dumni z tego projektu i podpisujemy się pod nim.