Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii udowodniło, iż drastyczny spadek liczebności ptaków jest wynikiem presji ze strony drapieżników.
Badanie dostarczyło twardych dowodów na to, iż redukcja drapieżników jest niezbędnym elementem ochrony ptaków gniazdujących na ziemi. Projekt był przeprowadzony przez Game & Wildlife Conservation Trust (GWCT) na 3000 akrach wrzosowisk (to około 1200 hektarów) i polegał na stałym monitorowaniu liczebności ptaków przed, w trakcie i po przeprowadzeniu redukcji lisów oraz wron siwych.
Szokujące spadki
Po zaprzestaniu kontroli drapieżników w 2008 roku spadek populacji ptaków był bardzo drastyczny. Populacja sieweczki złotej spadła 80 procent, bekasów 76 procent, pardw 74 procent czajek 58 procent, kulika wielkiego 24 procent, a cietrzewie i kuropatwy szare wyginęły.
Do tak gwałtownych spadków doszło, mimo iż siedlisko pozostało niezmienione, co wyraźnie wskazuje na to, iż główną przyczyną jest drapieżnictwo. Gdy ograniczono liczbę drapieżników, ptaki gniazdujące na ziemi miały trzykrotnie większy sukces w rozrodczy.
Eksplozja drapieżników
Po zakończeniu odstrzału populacja lisów gwałtownie wzrosła o 78 procent, a wron siwych o 127 procent. Dr Andrew Hoodless, dyrektor ds. badań GWCT, powiedział: „Spadki nastąpiły pomimo faktu, iż siedlisko pozostało takie samo. Bez kontroli drapieżników będziemy świadkami dalszych szybkich spadków i lokalnego wymierania ptaków gniazdujących na ziemi”.
Wcześniejsze badania GWCT wykazały, iż zarządzane wrzosowiska zapewniają schronienie i są miejscem udanych lęgowisk dla zagrożonych gatunków. Szczególnie kulików, które wyprowadzają 4 razy więcej piskląt na zarządzanych gruntach. Prawie wszystkie brytyjskie cietrzewie żyją w pobliżu wrzosowisk, gdzie prowadzona jest ciągła kontrola drapieżników.
Ignorowanie wyników badań
Najbardziej irytującym w toczącej się debacie jest fakt, iż bez względu na wyniki badań osoby, które ideologicznie nie akceptują polowania NIE wierzą, iż kontrolowanie drapieżników – w celu ratowania innych gatunków – jest dzisiaj koniecznością!
Dr Hoodless nie ma wątpliwości: „Jeśli będziemy ignorować zagrożenia i nie zainwestujemy w skuteczne rozwiązania, ryzykujemy pozbawieniem przyszłych pokoleń magicznych wrażeń związanych z krzykiem kulika wielkiego, tokowiskiem cietrzewi oraz widokiem sieweczki złotej przelatującej nad wrzosowiskiem.”
Badania prowadzone przez GWTC dostarczają Europejczykom solidnych dowodów naukowych dla stanowiska myśliwych. Tylko intensywne kontrola drapieżników – wszelkimi legalnymi sposobami – może przynieść znaczne korzyści dla ochrony dzikiej przyrody.