To miało być zwykłe, letnie popołudnie. Vera, nauczycielka biologii z małej wsi pod Białymstokiem, przygotowywała uroczystą kolację dla swojego partnera – pana Sergiusza, emerytowanego stolarza i pasjonata ogrodnictwa. Na stole piekła się kurczak, na półce stała nalewka z aronii, a do sałatki brakowało tylko ogórków kiszonych z piwnicy. I to właśnie tam Vera odkryła coś, co zmieniło wszystko…
Niespodziewany gość wśród weków
Gdy zeszła po słoiki, dostrzegła ruch między półkami. Myślała, iż to mysz albo kot sąsiadki. Ale nie – to był mały ryś! Miał nie więcej niż kilka tygodni, był osłabiony i wyglądał na zagubionego.
– Skąd ty się tu wziąłeś, maleńki? – zapytała z niedowierzaniem.
Zawołała Sergiusza. Ten, początkowo sceptyczny, uznał, iż ryś musiał trafić do nich przypadkiem. Vera podejrzewała swojego znajomego – Wasyla, miejscowego “złotą rączkę”, który dzień wcześniej naprawiał półki w piwnicy i mógł ukryć tam zwierzę, planując nielegalną sprzedaż.
Nowy dom dla Laski
Ryś został. Vera nadała mu imię Laska – od czułości i sprytu, jakie ten mały drapieżnik okazywał. Z czasem Laska stała się nie tylko domownikiem, ale i przyjaciółką – bawiła się z psem Agatą, który trafił do domu dzięki Sergiuszowi. Obie zwierzaki pilnowały posesji i były nierozłączne.
Jednak sielanka nie trwała długo.
Zemsta Wasyla
Wasyl, rozwścieczony tym, iż Vera nie oddała mu zwierzęcia, zaczął grozić. Pewnego dnia próbował podpalić dom, oblewając ściany benzyną. Został jednak powstrzymany – Laska rzuciła się na niego i obezwładniła. Do akcji wkroczyli też sąsiedzi i policja. Vera, ranna w głowę, odzyskała przytomność przy Agacie, która lizała jej twarz.
Dom został uratowany, a Wasyl aresztowany.
Co dalej?
Laska zaczęła coraz częściej odwiedzać las – w końcu była dzikim zwierzęciem. Ale regularnie wracała. Wiedziała, iż to jej dom, jej ludzie – jej stado. Vera i Sergiusz zdecydowali, iż będą wspierać lokalne działania na rzecz ochrony dzikich zwierząt, a ich gospodarstwo stało się miejscem edukacyjnym dla dzieci i młodzieży z pobliskich szkół.
Czy historia ta jest niezwykła? Z pewnością. Ale uczy nas jednego – iż miłość, troska i odwaga mogą pokonać choćby najbardziej dzikie instynkty. choćby ryś może stać się symbolem rodziny.