Tegoroczny sylwester będzie bez zakazu korzystania z fajerwerków. Prezes Fundacji Viva! Anna Zielińska ocenia, iż zakaz powinien zostać jak najszybciej wprowadzony.
– Czegoś, co wyrządza tyle szkód zarówno zwierzętom, jak i ludziom, moglibyśmy sobie darować – dodała.
Podkreśla, że huk fajerwerków jest przez zwierzęta odbierany jako oznaka niebezpieczeństwa.
– Zwierzęta reagują instynktownie. Jest to pierwotny lęk, który często objawia się ucieczką. To niestety najczęściej spotykana konsekwencja fajerwerków wśród zwierząt domowych. Mówimy tu o psach, które są na spacerach, ale też o kotach, które wystraszone hukiem mogą w panice uciec i zgubić się w nieznanym otoczeniu – mówi.
Zatroszczyć się o zwierzęta
Zaznacza, iż przed sylwestrem właściciele powinni zabezpieczyć swoje zwierzęta. Na adresatce powinni umieścić aktualny numer telefonu, a także zaczipować swojego psa czy kota. Warto również zapewnić im komfortowe i bezpieczne warunki, zapewniając spokój i ciszę. Doradziła, aby właściciele zamknęli i zasłonili okna, bo zwierzęta reagują nie tylko na hałas, ale również na rozbłyski na niebie. Zdaniem Zielińskiej zwierzę powinno też mieć w domu miejsce, w którym mogłoby się schować.
– Nie zamykajmy tego zwierzaka na siłę, ale udostępnijmy mu takie miejsce, które będzie dla niego bezpieczne. o ile będzie miał chęć przyjść do nas, bo przy nas czuje się bezpiecznie, to oczywiście takie wsparcie musimy mu dać – podkreśla.
Boją się fajerwerków
Dodała, iż fajerwerki wpływają również negatywnie na dzikie zwierzęta. Podkreśliła, iż wiele z nich przypłaca noc sylwestrową życiem.
– Apeluję do kierowców, aby tej nocy szczególnie uważali i zdjęli nogę z gazu. Spłoszone zwierzęta, uciekając w panice, często wybiegają na drogi – podkreśliła.
W ocenie mec. Katarzyny Topczewskiej, pełnomocniczki Fundacji Viva!, ustawowy zakaz fajerwerków powinien obowiązywać przez cały rok.
– Takie wyłączenia są błędem. Mówimy jednak głównie o kryzysie sylwestrowym, kiedy huk spowodowany przez wybuchy fajerwerków jest największy. Niestety samorządy bardzo różnie do tego podchodzą. o ile miałoby to mieć jakikolwiek sens, to trzeba wprowadzić ustawowy, całkowity zakaz – mówi.
Podkreśla, iż każdego roku dowiadujemy się o kolejnych przypadkach nieodpowiedzialnego odpalania fajerwerków. Przypomniała chociażby sytuację z sylwestrowej nocy 2023/2024, kiedy turyści w Dolinie Pięciu Stawów w Tatrzańskim Parku Narodowym odpalili fajerwerki, narażając przy tym dziko żyjące tam zwierzęta.
Ograniczenia wprowadzane przez samorządy
Mimo braku regulacji na poziomie krajowym, ograniczenia wprowadzane są w Polsce przez samorządy.
W listopadzie Rada Miasta Krakowa przyjęła uchwałę w sprawie „wprowadzenia zakazu odpalania fajerwerków, petard, ogni sztucznych i innych materiałów pirotechnicznych widowiskowych w okresie całorocznym na terenie Gminy Miejskiej Kraków”. Nowe przepisy mają obowiązywać od 2026 r. z wyłączeniem najbliższej nocy sylwestrowej. Wojewoda małopolski zapowiedział jednak, że uchwałę zaskarży do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Powodem są m.in. wątpliwości, czy uchwała nie zawiera przepisów porządkowych uregulowanych już ustawą.
Od 2019 r. całoroczny zakaz obowiązuje w Zakopanem.
– W celu zapewnienia ochrony życia i zdrowia ludzkiego oraz porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego, a także dla ochrony zwierząt zakazuje się odpalania fajerwerków, petard, ogni sztucznych i innych materiałów pirotechnicznych w okresie całorocznym na terenie miasta Zakopanego w miejscach dostępnych publicznie – głosi uchwała rady miasta.
W Warszawie od 2018 r. zamiast pokazów fajerwerków miasto organizuje pokazy laserowe. Rada miasta nie wprowadziła oficjalnego zakazu, choć każdego roku apeluje o rezygnację z używania petard i fajerwerków, aby zadbać o bezpieczeństwo zwierząt.
Czytaj też: Czy pies może jeść ryby? Weterynarze przestrzegają przed dokarmianiem zwierząt

2 godzin temu




