Z kolejnej posesji zabrano 15 psów. To był psi dramat (ZDJĘCIA)

5 godzin temu
Zdjęcie: Z kolejnej posesji zabrano 15 psów. To był psi dramat (ZDJĘCIA)


Są chwile, gdy trudno znaleźć słowa, bo gardło ściska, a serce pęka. Tak było w styczniu 2024 roku, kiedy w Osadzie (gm. Nowe Skalmierzyce) przedstawiciele ostrowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt odebrali z jednej posesji 14 psów, w tym 11 maleńkich szczeniąt. Wierzyli, iż to koniec dramatu w tym miejscu. Że już nigdy żadne zwierzę nie będzie tam cierpieć.

Mylili się

Po zaledwie półtora roku wrócili tam ponownie. Tym razem odebrali 15 psów – dziewięć suczek, w tym dwie ciężarne, oraz sześciu samców. Najmłodsze mają zaledwie sześć tygodni, najstarszy około sześciu lat. Ich stan był wstrząsający: przerośnięte pazury, pchły pożerające je żywcem, sfilcowana sierść przesiąknięta sadzą. Jeden z psów cierpiał na ogromne problemy skórne.

Jak wytłumaczyć to cierpienie? Jak usprawiedliwić ból i zaniedbanie, które widzieliśmy w ich oczach? Nie ma na to odpowiedzi.

Interwencja odbyła się z udziałem Policji, Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej i przedstawiciela gminy. I znowu przedstawiciele schroniska pytają – głośno, wprost i bez ogródek: dlaczego odebranie zwierząt z takich warunków nie wiąże się automatycznie z dożywotnim zakazem ich posiadania? Ile razy trzeba wracać w to samo miejsce, by wreszcie położyć kres temu koszmarowi?

Dziś każdy z tych 15 psów jest już bezpieczny pod opieką przedstawicieli schroniska. Czekają ich badania, leczenie, nabieranie sił – i w końcu domy, w których poznają to, czego dotąd nie znały: miłość, spokój i bezpieczeństwo.

Ale tej historii nie możemy zostawić za sobą jak kolejnego smutnego rozdziału. Bo jeżeli odwrócimy wzrok, jeżeli uznamy, iż to „nie nasza sprawa” – stajemy się współodpowiedzialni za ich krzywdę.

Reagujmy. Nie bądźmy obojętni. Bo dla tych, którzy cierpią w milczeniu, każdy głos i każda interwencja może być jedyną szansą na życie.

Idź do oryginalnego materiału