Kilka dni temu schronisko w Rytlowie (gmina Słupia Konecka) otrzymało zgłoszenie o „błąkającym się wilku”. Reakcja była natychmiastowa – ekipa pojechała na miejsce. Gdy dotarli, okazało się, iż tajemniczym „wilkiem” nie był dziki zwierz, ale wychudzona i przerażona suczka, która walczyła o życie swoje i dziewięciorga szczeniąt.

Zdj. fanpage Bezdomniaki z Rytlowa
Z początku jej wygląd mógł wprowadzić w błąd – wilcze umaszczenie, smukła sylwetka. To jednak nie dzikość, ale tragedia: suczka była bardzo zaniedbana, a kiedy trafiła do schroniska, okazało się, iż jest karmiąca. To z kolei oznaczało jedno – jej szczeniaki muszą być gdzieś w pobliżu.
Zespół schroniska ruszył więc w teren. Po zabezpieczeniu psa założono jej bezpieczne szelki, obrożę i linki. Następnie wolontariusze przez ponad dwie godziny przeczesywali lasy i zarośla. Najpierw suczka sama zaprowadziła ludzi do prowizorycznego budynku w trakcie budowy, ale nikogo tam nie zastali. Nagle ruszyła dalej. W gęstych zaroślach, w schronieniu ukrytym przed wzrokiem, znaleźli dziewięć szczeniaków – około 2,5-tygodniowych, już otwierających oczy. Cała ich rodzina została odratowana.
„To była misja pełna emocji – strachu, nadziei i ogromnej ulgi na końcu. Sunia dostała na imię Lupa i przebywa z dzieciakami w domu tymczasowym, za który bardzo dziękujemy” – mówią wolontariusze schroniska.
Zdjęcia (Bezdomniaki z Rytlowa):
Schronisko w Rytlowie prowadzi Magdalena Stojek. Każdego dnia opiekunowie mają ręce pełne roboty: od spacerów i sprzątania, po opiekę weterynaryjną – odrobaczanie, szczepienia, badania, ale i akcje ratunkowe, takie jak ta opisana powyżej. Pani Magdalena podkreśla, iż prowadzenie schroniska w Rytlowie nie jest żadną formą biznesu, tylko wielkim obowiązkiem. Opieka nad psami nie pozwala na dzień wolny, w końcu nie można powiedzieć zwierzakom w święta, iż nie dostaną jedzenia.
Ponad 100 psiaków to dla kilku opiekunów przytłaczająca ilość. Każdy rodzaj wsparcia jest mile widziany. Potrzebni są przede wszystkim wolontariusze, którzy będą wyprowadzać zwierzaki na spacer.
„Wolontariusze są tak naprawdę najważniejsi, ważniejsi niż pieniądze i ważniejsi niż cokolwiek innego, dlatego iż zwierzęta, które w schronisku mają do czynienia tylko z tą samą osobą, czy dwiema osobami, nie socjalizują się w taki sposób jak powinny. Każdy spacer z obcą dla nich osobą jest kolejnym krokiem do tego, aby mogły być normalne i mogły iść po prostu do swoich domów. o ile ktoś by przyjechał i wyszedł z czterema czy pięcioma psami na spacer to my byśmy byli szczęśliwi, psy byłyby szczęśliwe i ten człowiek, który by z nimi wyszedł, też byłby szczęśliwy dlatego, iż mamy tutaj przepiękne tereny, nasze schronisko jest w środku lasu, można wyjść naprawdę na taki fajny spacer” – informuje p. Magdalena.

Ponadto azyl wesprzeć można finansowo przekazując 1,5 % swojego podatku na rzecz schroniska pani Magdaleny lub bezpośrednio na numer konta darowizną. Numer KRS: 0000365274, cel szczegółowy: Rytlów. Numer konta do darowizn (Magdalena Stojek): 79 1020 2629 0000 9302 0440 4810.
Osoby zainteresowane wolontariatem powinny kontaktować się z właścicielką pod numerem telefonu 535 815 820.
W razie chęci wsparcia schroniska dodatkową karmą czy kocami, warto najpierw dogadać się z pracownikami, na co jest największe zapotrzebowanie.
Schronisko w Rytlowie jest otwarte codziennie od 8:00 do 14:00. Osoby zainteresowane adopcją mogą skontaktować się z panią Magdaleną i przyjechać, aby obejrzeć psy na żywo. Azyl prowadzi też strony na Facebooku, na których publikowane są między innymi zdjęcia czworonogów, które szukają domu. Są to Bezdomniaki z Rytlowa oraz Wolontariat Rytlów.
Więcej o samym schronisku i rozmowę z p. Magdaleną można obejrzeć – TUTAJ.

4 godzin temu




