Niektóre chwile zapisują się w historii na zawsze, choć realizowane są zaledwie minutę. Gdy czterech pasjonatów patrzyło w niebo nad Pomorzem, nie spodziewali się, iż za moment spełni się jedno z ich największych ornitologicznych marzeń. To, co wydarzyło się w Rezerwacie Beka, zaskoczyło choćby najbardziej doświadczonych obserwatorów przyrody.

fot. Warszawa w Pigułce
Historyczna chwila na Pomorzu. Żuraw kanadyjski po raz pierwszy w Polsce
To był moment, którego polscy ornitolodzy nie zapomną nigdy. W Rezerwacie Przyrody Beka, w pobliżu Władysławowa, po raz pierwszy zaobserwowano w Polsce żurawia kanadyjskiego (Antigone canadensis). Dla pasjonatów ptaków to wydarzenie na skalę krajową – pełne emocji, niedowierzania i radości. Jak podkreślają świadkowie, „trudno opisać to uczucie”.
Z Ameryki… nad polskie wybrzeże
Żurawie kanadyjskie występują naturalnie w Ameryce Północnej oraz na skrajach północno-wschodniej Syberii. Mają imponującą rozpiętość skrzydeł dochodzącą do 2,1 metra i charakterystyczną czerwoną „czapeczkę” na głowie. W Polsce dotąd nie były widywane – aż do teraz.
Do wyjątkowego spotkania doszło 7 maja późnym wieczorem. Czterech ornitologów – Łukasz Janocha, Samuel Sosnowski, Antoni Karolak i Marek Biegański – wypatrywało ptaków w okolicach rezerwatu, gdy nagle nad ich głowami przeleciały cztery żurawie. Jeden z nich wyraźnie różnił się od pozostałych – był mniejszy, bardziej smukły, miał inne ubarwienie.
Minuta, która przeszła do historii
Obserwacja trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund, ale wystarczyło, by zidentyfikować ptaka. – To było jak sen. Trzęsły mi się nogi, nie wierzyłem własnym oczom – relacjonował jeden z ornitologów. W emocjach udało się jeszcze zrobić kilka zdjęć. Potem – wiwaty, euforia i niedowierzanie.
– To spełnienie mojego największego ornitologicznego marzenia – przyznał Antoni Karolak. Choć nie udało się ustalić, gdzie ptaki wylądowały, dla obserwatorów nie miało to znaczenia. Najważniejsze było jedno: po raz pierwszy w historii Polski pojawił się ten niezwykły gość z Ameryki.
Fenomen czy przypadek?
Eksperci tłumaczą, iż żuraw mógł zabłądzić, np. przelatując z Syberii. Choć to zdarzenie ekstremalnie rzadkie, nie jest niemożliwe. Przeloty międzykontynentalne zdarzają się coraz częściej – zmiany klimatyczne, zakłócenia migracji, a choćby silne wiatry mogą prowadzić do takich wyjątkowych wizyt.
Dla pasjonatów – wydarzenie roku
Choć dla przeciętnego przechodnia to „tylko ptak”, dla środowiska przyrodników i ornitologów to prawdziwe święto. Obserwacja żurawia kanadyjskiego w Polsce zostanie zapisana w krajowej historii ornitologii jako pierwsze udokumentowane pojawienie się tego gatunku.
To także przypomnienie, jak wiele niezwykłych zjawisk dzieje się tuż obok nas – wystarczy mieć oczy szeroko otwarte.