Trudno było uwierzyć, iż na tegorocznej majówce nie było Adama Stępniaka. Pomysłodawca tej i innych zacnych inicjatyw myśliwskich odszedł polować w łowiskach św Huberta jesienią ubiegłego roku zostawiając pustkę w sercach przyjaciół.
Doceniając wysiłek w kreowaniu wizerunku łowiectwa siedleccy myśliwi kontynuują majowe spotkanie. Organizacją tegorocznego pikniku zajął się Mariusz Stępniak, syn Adama, prezes WKŁ nr 304 „Ryś” w Adamowie, a pomogli myśliwi z siedleckiego okręgu oraz Bartłomiej Kurkus – łowczy okręgowy.
W części oficjalnej, wręczono medale myśliwym za pięćdziesięcioletnią przynależność do PZŁ. Rozdano również kołom łowieckim okolicznościowe statuetki w podziękowaniu za pomoc w organizacji majówki.

Były wystąpienia gości, a wszystko, jak przed laty, przed Domem Kultury im Czynu Bojowego Kleeberczyków w asyście pocztów sztandarowych kół łowieckich. Po mszy w Sanktuarium Matki Bożej Patronki Żołnierzy Września odbył się koncert Reprezentacyjnego Zespołu Muzyki Myśliwskiej PZŁ pod dyrekcją Mieczysława Leśniczaka.
Po koncercie błonia świątyni zapełniły się celebrującymi ucztę kulinarną. Były, oprócz myśliwych z rodzinami obecni okoliczni mieszkańcy. To ich zapraszał Adam Stępniak, co roku składając w ten sposób podziękowania za współpracę z myśliwymi częstując darami lasu.

Jak zwykle była myśliwska grochówka, wędzone wyroby z dziczyzny i pieczone dziki, podawane na plastronach. Poczęstunek był serwowany bezpłatnie i dla nikogo nie zabrakło, bo tak zawsze życzył sobie Adam…
Wracając wieczorem do domu po głowie snuły się myśli, iż niby ta majówka była taka, jak poprzednie, ale jednak brakowało Adama, który dla wszystkich znalazł czas na ciepłe słowo, z każdym się znał i był przez wszystkich szanowany. No cóż, ciałem był nieobecny, ale jego pamięć będzie żyła wiecznie w kolejnych majowych spotkaniach, nazwanych jego imieniem.
Wiesław Gąbka
