Informację o tym, iż trwa wycinka drzew na Wyspie Bolko, pan Michał zamieścił na facebookowej grupie Drzewa Opola. Wskazał, iż wybrał się do parku na spacer, który miał być przyjemnością, a który szybko stał się wyjątkowo nieprzyjemny.
Wycinka drzew na Wyspie Bolko. „W tym roku to jakiś koszmar”
Opolanin wskazuje, iż wycinka drzew na Wyspie Bolko dotyczy drzew, które na pierwszy rzut oka wyglądają na zdrowe, jak i tych chorych. Z jego relacji wynika, iż cięcia dotyczą też drzew będących żerowiskami dla chrząszczy. To samo tyczy się drzew dziuplastych, które potrafią być siedliskami ściśle chronionych gatunków ptaków.
„Drzewa z dziuplami są chronione całorocznie i na ich wycinkę należy uzyskać odpowiednią derogację. Wycinki nie da się wytłumaczyć względami bezpieczeństwa bo wycinane są drzewa w środku „oddziałów” parkowych” – opisuje.
Pan Michał argumentuje, iż od kilku lat widzi, iż wycinka drzew na Wyspie Bolko jest coraz bardziej intensywna.
„Ale w tym roku to jakiś koszmar. Należy pamiętać, iż seminaturalny charakter Wyspy pozwala gnieździć się tu wielu nielicznym w skali regionu, a choćby kraju gniazdującym m. in. w dziuplach ptakom, takich jak: dzięcioły zielone – 3-4 pary; dzięcioły zielonosiwe 1 para; dzięcioły czarne – 1 para; chronione prawem unijnym dzięcioły średnie 1-2 pary i wielu, wielu innym” – wylicza.
Na koniec wpisu zarzuca niszczenie siedlisk i żerowisk gatunków chronionych oraz docieka, czy służby miejskie uzyskały na to odpowiednie zgody.
Ratusz w Opolu: Cięcia mają kilka powodów
Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza, odpowiada, iż prace na Wyspie Bolko wiążą się ze zdarzeniami z całego roku. Wylicza, iż obejmują:
- usuwanie złomów i wywrotów drzew powalonych i złamanych w wyniku niekorzystnych warunków atmosferycznych występujących w ciągu całego roku – 65 szt.
- ciecia pielęgnacyjne drzew wyłącznie w zakresie usuwaniu posuszu w koronach drzew – 97 szt.
- usuwanie drzew suchych i martwych, pochylonych, rozłamanych, stanowiących jednocześnie zagrożenie bezpieczeństwa użytkowników – 26 szt.
– Wszelkie prace realizowane są za zgodą Opolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W przypadku usuwania drzew suchych i zagrażających wiążą się z wprowadzeniem nowych nasadzień w liczbie 45 sztuk – mówi.
Adam Leszczyński dodaje, iż część pozostałości po cięciach podlega zrąbkowaniu. Potem te kawałki trafiają do rabat i powstają z nich misy dla drzew, jako materiał po pielęgnacji i zabezpieczenie przed wysychaniem mis.
– Prace celowo realizowane są w okresach jesienno-zimowych, poza okresem lęgowym ptaków. Przed realizacją odbywały się przeglądy ewentualnego zasiedlenia – mówi.
Rzecznik opolskiego ratusza wskazuje, iż dużo drzew dziuplastych, spróchniałych, od lat zostaje w zaroślach parku by sprzyjać bioróżnorodności.
– Pozostają też spróchniałe karpiny do ich naturalnego rozkładu, a z pozyskanych gałęzi powstają kopce – opisuje.
Czytaj także: Szklane pułapki niosą ptakom śmierć. Jedną z nich jest CUP w Opolu
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.